Były prezes Lecha wyłudził pieniądze?

Były prezes Lecha Poznań, Radosław M. jest podejrzany o wyłudzenie pieniędzy. Do nadużycia miało dojść w latach 2000-2006, kiedy piastował funkcję prezesa.

W tym artykule dowiesz się o:

To kolejne postępowanie w sprawie Radosława M. Podczas śledztwa dotyczącego działania na szkodę wierzycieli stwierdzono, że klub ma nadal zobowiązania w stosunku do firmy Prado Sport, której właścicielem jest Radosław M. Były prezes Lecha stwierdził, że jest zaskoczony iż prokuratura bada powiązania jego firmy z klubem. Jak powiedział w rozmowie z Głosem Wielkopolskim, nie pobierał wynagrodzenia z klubu za prezesowanie, a rozliczenie następowało na linii klub – jego firma. Dla klubu było to korzystne ponieważ zaoszczędzał na składkach, które M. opłacał sam w ramach firmy. Dodał, że zdaje sobie sprawę, że części tej kwoty nigdy nie odzyska.

Po fuzji Lecha Poznań z Amiką Wronki Radosław M. zasiadł w Radzie Nadzorczej. Jednak po zarzutach o działanie na szkodę wierzycieli zrezygnował z funkcji w styczniu 2008 roku. Firma M. zarejestrowana była w jego prywatnym mieszkaniu. Klubowi wystawiała rozmaite faktury. O jej istnieniu wiedziało wąskie grono osób. Radosław M. podkreśla jednak, że założenie firmy miało tylko i wyłącznie na celu obniżenie kosztów działalności klubu. Klub co miesiąc płacił swojemu prezesowi 5 tys. zł brutto za marketing i zarządzanie. Później kwota została zmniejszona o 2 tys. M. podkreśla, że nie pobierał dodatkowych pieniędzy jako osoba fizyczna. Łączna kwota zobowiązań klubu wobec firmy Prado Sport wynosi 73 tys. zł. Jednocześnie M. kategorycznie zaprzecza jakoby działał na szkodę klubu. Jak twierdzi, o wypłatach dla jego firmy decydował cały zarząd. Gdyby chciał wyłudzić z klubu pieniądze, to w pierwszej kolejności zadbałby, aby w pierwszej kolejności uregulowano należności w stosunku do jego firmy.

Prokuratura zajmie się sprawdzeniem, czy faktycznie Radosław M. działał na szkodę klubu. Jeżeli nie zostaną mu postawione zarzuty to i tak może zasiąść na ławie oskarżonych, w związku z ukrywanie majątku klubu przy fuzji Lecha z Amiką. Więcej w Głosie Wielkopolskim.

Źródło artykułu: