Rafał Ulatowski: Korzystajmy z lata!

Po raz kolejny na po zakończeniu meczu ekstraklasy można było usłyszeć narzekanie na stan murawy. - Nie wiem co się dzieje z tymi boiskami w Polsce - mówił jeden z piłkarzy GKS-u. Irytacji z tego powodu na pomeczowej konferencji nie ukrywał także Rafał Ulatowski, według którego nasz system rozgrywek jest niedostosowany do klimatu, w jakim żyjemy. - Gdy trawa jest najpiękniejsza, soczysta i aż chce się grać, my mamy 3 miesiące przerwy. To nonsens - stwierdził.

- Gdyby murawa była w lepszym stanie to poziom meczu byłby wyższy z obu stron. Dlatego proszę nie mieć pretensji do zawodników o niecelne podania czy błędy techniczne - powiedział w jednych z pierwszych zdań na spotkaniu z dziennikarzami opiekun GKS-u. Odpowiadając na kolejne pytania podzielił się swoimi przemyśleniami na temat systemu rozgrywek w Polsce, warunkującego stan ligowych aren. - Nasze boiska są w kiepskim stanie, ale rozumiem, że zima była sroga - stwierdził i dodał: - W takiej szerokości geograficznej boisko powinno być podgrzewane nie w czasie meczu, ale przez całą zimę. Wiadomo jednak jakie to są koszty i Polaków zwyczajnie na to nie stać. Swoistym barbarzyństwem i marnotrawstwem byłoby włączanie ogrzewania w listopadzie i wyłączania w marcu.

Jakie rozwiązanie widzi więc opiekun byłych wicemistrzów kraju? - Grajmy więcej. Zwłaszcza w naszych najpiękniejszych miesiącach, żeby były wykorzystywane do futbolu a nie wakacji dla piłkarzy - stwierdził, sugerując że być może trzeba się zastanowić na reorganizacją rozgrywek. Pomysłem ma być więc nie tylko zmiana pory roku rozgrywania spotkań, ale też większa częstotliwość rywalizacji.

- Co z tego, że skończymy ligę, będę miał dwa tygodnie urlopu i potem znowu dwa i pół miesiąca okresu przygotowawczego. Pojadę na dwa obozy i co? Cały czas będę grał mecze sparingowe? - mówił lekko podenerwowany Ulatowski i dodał: - Mówię to otwarcie i inni też, ale to trzeba pójść gdzieś i zapukać. W 26 dni rozegramy siedem meczów, a potem w 11 miesięcy 26 spotkań. No trochę szacunku.

Głos trenera gości alarmującego: - Nie wykorzystujemy naszego potencjału. Z każdym dniem nie zbliżamy się do zachodu, ale od niego oddalamy- nie był zresztą odosobniony. Z byłym asystentem Leo Beenhakkera zgodził się Dawid Nowak. - Rozegraliśmy 13 kolejek w dwa miesiące. A co z resztą czasu skoro zaczynamy dopiero w sierpniu? Jeździć cały czas na zgrupowania? - pytał retorycznie snajper GKS-u. Napastnik reprezentacji Polski podał jedno z możliwych rozwiązań - powrót do Pucharu Ekstraklasy. - Byłem za tym, żeby Puchar Ekstraklasy rozgrywać w grupach, żeby tych meczów było jeszcze więcej. Rundę wiosenna zaczęliśmy pod koniec lutego, więc taki puchar można by grać i przez cały luty - stwierdził.

Sam zresztą podpisałby się pod pomysłem rozgrywania meczów systemem wiosna - jesień. - Zimą mamy długą przerwę. Tak samo latem. Liga zaczyna się w sierpniu i wypadałoby też na przykład zrobić coś z lipcem, bo wtedy gdy są najlepsze boiska my na nich nie gramy. Za to jeździmy na zgrupowania i przygotowujemy się do sezonu - stwierdził i dodał: - Zimą wiadomo, że boiska są zmrożone i nawet podgrzewanie przy dużych mrozach nie w pełni wystarcza.

Być może po tegorocznych problemach z boiskami warto więc zastanowić się nad zmianą naszych ligowych przyzwyczajeń? Skoro część środowiska otwarcie mówi już o takiej możliwości to wydaje się, że jest to idea warta poważnego przedyskutowania. - Są różne pomysły i rozwiązania, nad którymi ktoś musi pomyśleć i popracować - zachęca Nowak.

Komentarze (0)