W spotkaniu z PGE GKS-em Bełchatów piłkarze Śląska Wrocław zagrali z jednym defensywnym pomocnikiem, a nie z dwoma, jak to miało miejsce do tej pory. Wrocławianie stworzyli wiele okazji strzeleckich, ale nie udało im się zwyciężyć. - W sobotę była trochę zmiana ustawienia. Stworzyliśmy sobie sporo sytuacji. Cały zespół zasługuje na pochwały. Nie tylko atakowali napastnicy, pomocnicy, ale i obrońcy. Jako zespół zagraliśmy przyzwoicie. Żal tylko tego, że nie wykorzystaliśmy żadnej sytuacji i skończyło się tylko 0:0 - komentował po meczu Sebastian Mila.
Były reprezentant Polski żyje już jednak derbowym pojedynkiem z KGHM Zagłębiem Lubin, który zostanie rozegrany we wtorek wieczorem. - Nie mamy jakiejś takiej przyzwoitej passy i to zrozumiałe, że media nas nie będą chwaliły i jakby do tego nie możemy mieć pretensji. Jesteśmy zmotywowani i na treningach dajemy z siebie sto procent. To jest jakby priorytet i mam nadzieję, że będziemy to przekładać także na mecze. Czeka nas teraz ciężki mecz w Lubinie. To naprawdę nie będzie łatwe spotkanie, jeszcze jedzie się na wyjazd. Zrobimy jednak wszystko, żeby tam wygrać - zaznaczył pomocnik. - Koncentruję się teraz na meczu z Zagłębiem Lubin. To jest dla mnie najważniejsze - dodał po chwili.
Zielono-biało-czerwonym bardzo zależało na zwycięstwie w meczu z zespołem z Bełchatowa, bowiem są oni jedyną drużyną w ekstraklasie, która w tym roku jeszcze nie wygrała. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza od początku ruszyli więc do ofensywnej gry. - Zagraliśmy na tyle ofensywnie i agresywnie, że drużyna z Bełchatowa była zaskoczona ze względu na to, że nie spodziewali się, że drużyna która ostatnio nie miała przyzwoitej passy potrafi grać super w piłkę. Było to widać w sobotę, że potrafiliśmy zagrać przyzwoite spotkanie i oby tak dalej. Obyśmy zawsze grali takie mecze, obyśmy zawsze stwarzali sobie sytuacje, bo przez to wytwarzają się emocje i atmosfera na meczu jest dużo fajniejsza - wyjaśniał blondwłosy pomocnik.
- Jest zdecydowany progres w porównaniu z poprzednim meczem. To widać już po samej grze i po akcjach. Jak zagramy tak samo w spotkaniu z Zagłębiem Lubin to może być naprawdę ciekawie - zakończył Sebastian Mila.