Hop - Bęc po 27. kolejce I ligi

Marcin Klatt strzelił dwa gole i mocno przyczynił się do zwycięstwa Pogoni Szczecin z Górnikiem Łęczna. Na uwagę zasługują też słowa Bogusława Baniaka, który nie bał się publicznie skrytykować swoich zawodników. Sandecja Nowy Sącz pewnie pokonała na wyjeździe ŁKS, a Dolcanowi Ząbki nie pomogła zmiana szkoleniowca. Oto przed Państwem kolejne zestawienie listy Hop - Bęc.

W tym artykule dowiesz się o:

HOP

Pogoń Szczecin i Marcin Klatt: Chciałoby się napisać wreszcie... Zespół ze Szczecina w meczu z Górnikiem Łęczna odniósł pierwsze zwycięstwo po przerwie zimowej. Kibice z Zachodniopomorskiego długo musieli czekać na komplet punktów, ale lepiej późno niż wcale. To nie jedyne przełamanie w drużynie. Marcin Klatt w Łęcznej strzelił swoje pierwsze gole w granatowo-bordowych barwach. Dzięki tym bramkom Portowcy odnieśli okazałe zwycięstwo i zdobyli ważne trzy punkty.

Sandecja Nowy Sącz: Konia z rzędem temu, kto spodziewał się tego, że Sandecja Nowy Sącz wygra w Łodzi z ŁKS-em 3:1. Piłkarze z Małopolski prowadzili już nawet 3:0. Stawką tego pojedynku było przysłowiowe sześć punktów, bowiem obie drużyny walczą o awans do ekstraklasy. Jak na razie dość niespodziewanie druga w ligowej tabeli jest Sandecja. Dla wszystkich pierwszoligowych kibiców jest to chyba ogromne zaskoczenie.

Bogusław Baniak: Motor Lublin prowadził już 3:1 z Wisłą Płock, by ostatecznie przegrać 3:4. Doprowadziło to do wściekłości trenera Bogusława Baniaka, który nie bał się publicznie skrytykować swoich zawodników i przeprosić kibiców. Z jego ust padły między innymi takie słowa: - Wstyd i hańba ze strony niektórych zawodników. Zadrwili z kibiców, nowej spółki, ze mnie. Powiem szczerze, że niektórym zawodnikom po dzisiejszym meczu, który był pojedynkiem o życie, to podziękowałbym. W związku z tym, że nasza siła kadrowa jest taka, a nie inna, to będziemy musieli jeszcze męczyć się z niektórymi panami, ale to będzie tylko do czerwca. Zakpiliśmy z kibiców jako piłkarze i trenerzy. To jest hańba dla Motoru, który według mnie w tym momencie chyba spadł. Jeszcze będziemy walczyć, ale z pewnymi zmianami personalnymi w składzie.

BĘC

Dolcan Ząbki: Dolcan Ząbki przegrał po raz piąty na wiosnę. Tym razem 0:3 z Podbeskidziem Bielsko-Biała. To, że Dolcan jest w kryzysie, wie każdy obserwujący I ligowe rozgrywki. Ale mało kto spodziewał się, że drużyna z Ząbek odniesie najwyższą porażkę, w pierwszym meczu pod wodzą nowego trenera, Dariusza Kubickiego. To już chyba tyle w tym temacie, bo o drużynie z Ząbek pisaliśmy już kilkakrotnie.

Znicz Pruszków: Pruszkowianie są już coraz bliżej drugiej ligi. W ostatniej kolejce co prawda mieli trudnego rywala, bo Górnika Zabrze, ale nie zmienia to faktu, że doznali oni porażki. Znicz traci już pięć punktów do punktów do bezpiecznej strefy. Trudno będzie zawodnikom z Mazowsza zachować pierwszoligowy byt - zwłaszcza, że w najbliższej kolejce zmierzą się oni z Pogonią Szczecin, która chyba złapała wiatr w żagle.

Dekoncentracja: Piłkarzom kilku klubów brakuje chyba koncentracji od pierwszej do ostatniej minuty. Stal Stalowa Wola bramkę drużynie z Kluczborka strzeliła tuż na samym początku pojedynku. Sama gola straciła w 75. minucie. Motor Lublin szansę na punkt zaprzepaścił w samej końcówce. Lublinianie sami gola zdobyli także w pierwszych minutach potyczki. Bramki w ostatnich minutach padły także w zmaganiach ŁKS-u z Sandecją Nowy Sącz. Piotr Karwan z Górnika Łęczna trafienie samobójcze zaliczył zanim upłynęło pierwsze dziesięć minut meczu. Coś z tą koncentracją nie tak.

Źródło artykułu: