Niedocenieni artyści - wypowiedzi trenerów po meczu Korona Kielce - Legia Warszawa

- Dzisiaj oddaliśmy aż 15 strzałów i to dużo jak na ekstraklasę i Legię, ale w sieci było zero... To skuteczność jest naszą największą bolączką - mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener kielczan, Marcin Sasal. W dużo lepszym humorze był zaś Stefan Białas, szkoleniowiec gości.

Stefan Białas (trener Legii Warszawa): Chciałbym podziękować i pogratulować swojemu zespołowi ogromnej woli walki oraz wiary w to, że mogą wygrać. Korona to zespół, który prezentuje bardzo dobry futbol. Ale sytuację kielczanie mają ciężką, znowu nie wygrali u siebie. Oglądałem mecz z Bełchatowem i Korona dominowała, dziś też wysoko postawili nam poprzeczkę. Wygraliśmy dzięki stałemu fragmentowi gry, to zadecydowało o naszym zwycięstwie. Rzuty rożne i wolne nam w tej rundzie, odkąd zostałem trenerem Legii, całkiem bardzo wychodzą. Prawdopodobnie udało nam się wygrać ten mecz po części też dlatego, że Korona miała za sobą trudny mecz w Gdyni i daleką podróż.

Marcin Sasal (trener Korony Kielce): Po takim meczu ta porażka bardzo boli. Nie zasłużyliśmy na nią, ale za wrażenia artystyczne nie daje się punktów. Dalej walczymy o utrzymanie, ale musimy oglądać się za siebie. Za nami trudny tydzień i aż trzy mecze. Fizycznie wyglądaliśmy dzisiaj jednak całkiem nieźle, choć na pewno mecze z GKS-em i Arką "swoje" zrobiły. Mankamentem jest to, że mamy sytuacje, ale nie potrafimy ich wykorzystywać. Dzisiaj oddaliśmy aż 15 strzałów, to dużo jak na ekstraklasę i Legię, ale w sieci było zero... To skuteczność jest naszą największą bolączką. Przed nami cztery spotkania i liczę na to, że jeśli będziemy w nich grać na takim poziomie, to utrzymamy się w lidze. Nie przekreślałbym zespołu przed meczem z Wisłą. Ani ja, ani piłkarze nie jadą do Krakowa przegrać.

Komentarze (0)