Piłkarze Piasta optymistami

Jeżeli myślą o pozostaniu w ekstraklasie, nie mogą już sobie pozwolić na wpadki. Przed Piastem Gliwice cztery finały. Na początek podopieczni Ryszarda Wieczorka wybierają się do Gdańska na mecz z tamtejszą Lechią. Niebiesko-czerwoni mocno wierzą w zwycięstwo.

Po porażkach z Polonią Warszawa, Legią i Wisłą Kraków, sytuacja Piasta w tabeli mocno się skomplikowała. Gliwiczanie znaleźli się w strefie spadkowej i mają tylko o punkt więcej od ostatniej Arki Gdynia. Najbliższe starcie w Gdańsku będzie dla nich meczem o życie. - Wiemy o co gramy. Musimy zacząć wygrywać, bo remisy już nam nic nie dają. Trzeba walczyć na maksa. Mam nadzieję, że w końcu do tej dobrej roboty, którą wykonujemy na boisku, dodamy jeszcze szczęście i ugramy trzy punkty - wyjaśnia Maciej Nalepa, który wraca do składu Piasta po przymusowym odpoczynku.

Nadziei na zwycięstwo nie traci pomocnik niebiesko-czerwonych, Mariusz Muszalik. - Nie widzę innej możliwości. Musimy przełamać tę serię już teraz, w Gdańsku. Gramy dobrą piłkę i jesteśmy w stanie osiągnąć cel - mówi.

Zadanie łatwe na pewno nie będzie. Podopieczni Tomasza Kafarskiego co prawda zamierzony cel już zrealizowali i tak na dobrą sprawę nie walczą o nic, ale nie oznacza to, że przejdą obok meczu. - Lechia to zespół, który potrafi grać w piłkę. Świadczy o tym jego miejsce w tabeli. Mecz będzie ciężki, ale musimy wygrywać, aby myśleć o utrzymaniu - zauważa defensor Paweł Gamla.

Jak ograć Lechię? - Musimy zagrać tak, jak z Wisłą, ale mieć trochę więcej szczęścia. Oby nikt trzeci nam w tym nie przeszkadzał. Ja wierzę w kolegów. Jestem pewien, że sobie poradzą - mówi Mateusz Kowalski, którego tradycyjnie już zabraknie w kadrze Piasta. Ten 24-letni obrońca nadal nie jest w pełni sił po ostatniej kontuzji.

Komentarze (0)