Właśnie kontynuacja niderlandzkiej myśli szkoleniowej przy pracy z Socceroos jest głównym celem włodarzy australijskiej federacji piłkarskiej. W związku z tym rozpatrywane są kandydatury trenerów z Holandii. Po tym jak ofertę Australijczyków odrzucił Frank Rijkaard, Beenhakker stał się głównym kandydatem na następcę Verbeeka.
To już drugie podejście Socceroos do Beenhakkera. Pierwsze miało miejsce w 2006 roku, kiedy swoją pracę w Australii zakończył Guus Hiddink. Beenhakker przegrał wówczas rywalizację z Verbeekiem i wybrał ofertę złożoną przez działaczy PZPN.
Z kandydaturą Beenhakkera nie zgadza się Rale Rasić, trenerska legenda w Australii. Starszy o zaledwie 7 lat od "Don Leo" szkoleniowiec twierdzi, że reprezentacja jego kraju potrzebuje postaci o innej osobowości: - Nie zrozumcie mnie źle. Leo ma doświadczenie i wiedzę. Od dawna jest w zawodzie i jego doświadczenie jest dużą przewagą. Jednak na tym etapie wolałbym kogoś z większą energią, pasją i nowoczesnością. Kogoś z nowymi pomysłami. Musimy znaleźć kogoś młodszego, kto jest w stanie zrobić coś innego.
Leo Beenhakker był selekcjonerem Biało-czerwonych od lipca 2006 roku. Od stycznia 2009 roku łączył te obowiązki z nieformalnym doradztwem Feyenoordowi Rotterdam, któremu poświęcił się całkowicie po zdymisjonowaniu z funkcji opiekuna reprezentacji Polski we wrześniu 2009 roku. Od tego czasu łączony był już z objęciem reprezentacji Meksyku, RPA i Nigerii .