Waldemar Sobota: Przerwa w rozgrywkach zachwiała naszą formą

Snajper MKS-u Kluczbork, Waldemar Sobota jest ostatnimi czasy silnym punktem drużyny beniaminka zaplecza ekstraklasy. Swoją dobrą dyspozycję potwierdził we środowym starciu kluczborczan z Górnikiem Zabrze, w którym zdobył dwie bramki. Po meczu nie miał jednak wesołej miny. - Dla nas liczą się przede wszystkim punkty, a tych nam te trafienia nie przyniosły. Nie mogę być w pełni zadowolony ze swojego występu - stwierdził ambitny zawodnik drużyny z Kluczborka.

- Przy pierwszym trafieniu zdecydowałem się na strzał wówczas, kiedy zasłonił mnie obrońca. Piłka idealnie weszła na nogę i wpadła do siatki. Druga bramka też była strzelona z zaskoczenia. Myślę, że bramkarz Górnika zobaczył piłkę dopiero kilka metrów przed sobą i nie miał już wtedy szans na skuteczną interwencję - ocenił napastnik MKS Kluczbork, Waldemar Sobota. - Można powiedzieć, że były to trafienia pięknej urody, ale dla nas liczą się punkty. Nie mogę być zatem w pełni zadowolony ze swojego występu - dodał uzdolniony snajper kluczborskiej drużyny.

Ostatniego tygodnia zawodnicy ze stadionu przy Sportowej nie mogą zaliczyć do udanych. W dwóch meczach zdobyli zaledwie jeden punkt, co nie może być zdobyczą zadowalającą dla drużyny walczącej o ligowy byt. - Naszą formą zachwiała przerwa spowodowana katastrofą pod Smoleńskiem. Wcześniej byliśmy na fali. Wygraliśmy trzy mecze pod rząd, Górnik natomiast był wtedy w dołku. Gdyby ten mecz odbył się w pierwszym planowanym terminie, myślę, że wynik byłby zgoła inny - stwierdził 22-letni gracz beniaminka zaplecza ekstraklasy.

Porażka w meczu z Górnikiem nie jest jednak dla Soboty powodem do rozpaczy. - Trzeba przyznać, że na starcie sezonu nie liczyliśmy na to, że będziemy zdobywać punkty z drużynami ze ścisłej czołówki. Przegraliśmy ten mecz, ale płakać z tego powodu nie będziemy. O naszym utrzymaniu zadecydują bowiem nie mecze z Górnikiem, Widzewem czy ŁKS, a z drużynami z dołu tabeli. Jeśli w tych starciach zapunktujemy, to będzie dobrze - zapewnił napastnik MKS.

Komentarze (0)