Adam Nawałka: Najważniejsza będzie motywacja

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po dwóch zwycięstwach na własnym stadionie Górnik zmierzy się w meczu wyjazdowym z Motorem Lublin. Realnie rzecz biorąc outsider pierwszoligowej tabeli nie ma prawa ugrać punktów na zespole walczącym o awans do ekstraklasy. Przed zbyt dużym optymizmem przestrzega jednak szkoleniowiec zabrzańskiej drużyny, Adam Nawałka. -<I> To będzie dla nas bardzo ciężki mecz </I>- przekonuje trener utytułowanego śląskiego klubu.

Zwycięstwo w meczu z Motorem ma być dla Górnika kolejnym krokiem ku upragnionemu awansowi do ekstraklasy. Dla kibiców zabrzańskiej drużyny starcie z przedostatnią drużyną tabeli jest spacerkiem, które Górnik wygra łatwo, lekko i przyjemnie. Przed takim podejściem do sprawy przestrzega trener zabrzan. - W żadnym wypadku nie możemy sobie przed meczem dopisywać trzech punktów. Wszyscy mamy świadomość, że gramy z drużyną, która nadal ma o co grać. Motor walczy przecież o utrzymanie, a runda wiosenna pokazała, że jest to całkiem przyzwoita drużyna. Jej silnym punktem jest bardzo dobra gra z kontry i chcąc uniknąć problemów musimy rywala jak najlepiej tego atutu pozbawić - powiedział szkoleniowiec Górnika, Adam Nawałka.

W opinii trenera drużyny z Roosevelta niezwykle ważne będzie nastawienie, z jakim jego podopieczni podejdą do tego spotkania. - Mam przygotowany specjalny system motywacyjny. Najważniejsze przed meczem w Lublinie będzie to, z jakim nastawieniem drużyna podejdzie do tego spotkania i świadomość chłopaków, że każde spotkanie to kolejna szansa na zdobycie punktów, które przybliży drużynę do ekstraklasy. Przede wszystkim Górnik to drużyna, ale mamy w składzie też wiele indywidualności, którzy z pewnością by chcieli żeby było o nich głośno. Takie starcia jak te z Motorem, dobra gra i strzelona bramka jest bramą do promocji własnej osoby - zauważył opiekun górniczej jedenastki.

Przed meczem w Lublinie szkoleniowiec trzeciej drużyny tabeli pierwszej ligi liczy na podtrzymanie dobrej passy duetu superstrzelców Górnika, Adriana Świątka i Tomasza Zahorskiego, którzy do spółki w ostatnich trzech meczach zdobyli pięć bramek. - Szczególnie cieszy mnie dobra dyspozycja Tomka Zahorskiego. Ten zawodnik miał bardzo długą przerwę spowodowaną kontuzją i teraz wraca do gry. Zresztą czyli to z bardzo dobrym skutkiem. Walczy, wygrywa pojedynki, strzela bramki. Bardzo dobrze współpracuje też z Adrianem Świątkiem. Ten duet potrafi doskonale przenosić na mecze ligowe schematy wypracowane w trakcie treningów. Bardzo liczę na to, że chłopaki będą kontynuować tę dobrą passę, bo Górnik tego potrzebuje - podkreślił trener zabrzańskiej drużyny.

W ciągu tygodnia pierwszoligowcy rozegrali aż trzy mecze ligowe. Jak opiekun śląskiej drużyny kierował treningami drużyny tak, by ta jak najlepiej się zregenerowała? - Grając co trzy dni trzeba liczyć się z urazami. Na szczęście jak na razie naszą drużynę omijają poważne kontuzje, oby tak dalej. Zaraz po meczu z Kluczborkiem drużyna udała się na basen. W czwartek przechodziła odnowę biologiczną, były też elementy krioterapii, a już w piątek wyjechaliśmy do Lublina, żeby oszczędzić sobie trudów podróży w dniu meczu. Na pewno drużyna dojdzie do meczu do pełni sił. W ostatnich meczach udowodniliśmy, że w ciągu dwóch tygodni przerwy dobrze odrobiliśmy zadanie domowe. W meczu z Motorem będziemy chcieli tę dobrą passę przedłużyć - zapewnił szkoleniowiec drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.

Źródło artykułu: