Sławomir Peszko: Trzy mecze do końca - tylko Lech

Lech Poznań pokonał Śląsk Wrocław 3:0. Bardzo dobre spotkanie rozegrał Sławomir Peszko, który popisał się dwoma asystami. Co ważne - pomocnik Kolejorza nie otrzymał żółtej kartki. Po meczu Peszko był zadowolony ze swojego występu, ale jeszcze bardziej cieszyły go trzy punkty dla Lecha.

Po pierwszej połowie meczu we Wrocławiu Lech Poznań prowadził 1:0 z miejscowym Śląskiem. W drugiej odsłonie pojedynku na placu gry panowali już praktycznie tylko goście. Szybko strzelona druga bramką ustawiła tą część meczu. - Druga bramka była nam bardzo potrzebna. W szatni motywowaliśmy się, żeby dobrze zacząć, bo drugi gol ustawi ten mecz, będzie jakiś spokój na boisku i więcej miejsca. To będzie nam stwarzało okazje do kontrataku i potwierdziło się to, co mówił nam trener - wyjaśniał po meczu Sławomir Peszko, który przeciwko Śląskowi popisał się dwoma asystami.

Sam piłkarz Kolejorza nie mówił, że zagrał świetny mecz. Cieszyło go to, że nie obejrzał żółtej kartki. - Dobry mecz - tak powiem, a świetny dlatego, że nie dostałem kartki. To było też chyba przyczyną, że trener mnie wcześniej zmienił. Cieszę się z występu, ale bardziej z trzech punktów - mówił reprezentant Polski.

Piłkarze z Poznania mają spore szanse na mistrzowski tytuł. Muszą jednak wygrać wszystkie pojedynki do końca i liczyć na potknięcie Wisły Kraków. - Nie może nam się zdarzyć wpadka. Rok temu to wpadki się zdarzały. Jakieś remisy u siebie i mistrzostwo nam się oddaliło. Mam nadzieję, że my ciśnienie będziemy wywoływać na innych zespołach i to inni odczują taką presje jaką my czujemy - mówił Peszko.

Po niedzielnym spotkaniu Peszko długo rozmawiał ze swoim menadżerem. Obok niego stało także kilka osób. Nie od dziś wiadomo, że tym zawodnikiem interesuje się kilka klubów. - Rozmawiałem ze swoim agentem. Żadnych innych menadżerów tutaj nie widziałem. Póki co - trzy mecze do końca - tylko Lech - powiedział ofensywnie usposobiony pomocnik.

Zapytany o stan murawy na wrocławskim stadionie odpowiedział: - Z upływem czasu murawa była coraz gorsza. Robiły się takie kępy, trawa się wyrywała i trochę było nierówno. Jak się wygrywa 3:0 to nam nic nie przeszkadza.

Źródło artykułu: