Zamieszanie w Motorze szybko wyjaśnione

Po sobotnim meczu z Górnikiem Zabrze trener Bogusław Baniak nie chciał zdradzić powodów swojego zdenerwowania. Wkrótce ujrzały one światło dzienne - szkoleniowiec został zaatakowany przez Waldemara Świdra. Wiceprezes Motoru wpadł do pokoju trenera i wygrażał mu. - Takie sytuacje w ogóle nie powinny mieć miejsca w normalnym, profesjonalnym klubie - nie ukrywa Marcin Wieczorek, kierownik drużyny.

Mówiło się, że działacz był pod wpływem alkoholu, ale klub tego nie potwierdza. - Niestety, w klubie nie ma alkomatu - unika odpowiedzi Paweł Żmuda, nowy rzecznik prasowy. Świder zdał sobie sprawę z niewłaściwej postawy i w środę złożył rezygnację z członkostwa w zarządzie oraz funkcji wiceprezesa.

- Chcieliśmy zachować się profesjonalnie, stąd takie decyzje - zaznacza prezes Grzegorz Szkutnik. Trener Baniak już ochłonął po tym zamieszaniu i zdecydował się na pozostanie w Motorze. Zamierza on wypełnić kontrakt, który wygasa wraz z końcem czerwca 2011 roku. Drużynę, która ma po jednym sezonie wrócić do I ligi, szkoleniowiec chce oprzeć na piłkarzach z regionu lubelskiego.

Komentarze (0)