W rundzie jesiennej za strzelanie bramek w GKS-ie Katowice odpowiadali Krzysztof Kaliciak do spółki z Bartoszem Iwanem. Zimą ten pierwszy przeniósł się do Cracovii, zaś drugi zdecydował się związać kontraktem z Piastem Gliwice. Nowy trener Gieksy, Robert Moskal żeby załatać dziurę po kluczowych elementach drużyny zdecydował się wypożyczyć z Korony Kielce rosłego Pawła Buśkiewicza. 27-letni napastnik szybko zaaklimatyzował się w stolicy Górnego Śląska i z miejsca stał się kluczowym zawodnikiem drużyny.
W ośmiu wiosennych grach strzelił dla Gieksy dwie bramki, zaliczając też kilka asyst. Niestety, w sobotnim meczu ligowym z Wisłą Płock snajper katowiczan doznał kontuzji i opuścił boisko w 23. minucie spotkania, a jego miejsce na placu gry zajął młody Remigiusz Malicki. Wydawało się, że uraz doświadczonego napastnika nie będzie poważny i Buśkiewicz szybko wróci na boisko. Rokowania lekarzy zapowiadają jednak, że były napastnik m.in. Polonii Warszawa i Górnika Zabrze będzie wyłączony z gry nawet na kilka tygodni.
Z tego właśnie powodu zabrakło go w składzie Gieksy w środowym meczu sparingowym z Polonią Łaziska Górne (0:2). Jego miejsce w pierwszym składzie zajął podobnie jak w sobotę Malicki, który mimo porażki pokazał się z przyzwoitej strony i ma szansę na występ od pierwszej minuty w starciu z outsiderem z Lublina. Do dyspozycji trenera Moskala pozostają jeszcze co prawda Tomasz Hołota i Michał Nowak, ale na chwilę obecną wydaje się, że miejsce u boku Bartłomieja Dudzica w linii napadu Gieksy zajmie właśnie 20-letni wychowanek Gwarka Zabrze.