Bartłomiej Pawłowski (drugi trener Świtu): Gratuluje Jastrzębiu zwycięstwa. Tak walczącej drużyny z takim charakterem w tej lidze jeszcze nie widziałem. Żal, że taka drużyna walczy o utrzymanie. Ci kibice i tak duży stadion. Na pewno zasługujecie na dużo więcej. My pokazaliśmy dziesięć procent ambicji przeciwnika. Bez zaangażowania i na stojąco nie da się wygrywać meczów. Nie ma takiej szansy. Brakuje nam tego charakteru i woli walki. Szczególnie przy stałych fragmentach gry. Przy naszych warunkach fizycznych nie dość, ze nie zdobywamy goli, to jeszcze je tracimy. Czeka nas ogrom pracy.
Wojciech Borecki (trener GKS Jastrzębie): Rzeczywiście te komplementy należą się drużynie. Ja już mówiłem, że ten zespół z meczu na mecz gra coraz lepiej. Łapiemy kontakt z młodymi zawodnikami, którzy powoli zaczynają rozumieć, o co w tym wszystkim chodzi. Było u nas mnóstwo akcentów piłkarskich. Nie zabrakło także zdyscyplinowania. Warto to podkreślić. Nie było żadnych wątpliwości, kto jest drużyną lepszą. Cieszymy się ze zwycięstwa nad zespołem, który jest jednym z głównych pretendentów do awansu. Nie było widać tej różnicy pomiędzy zespołem, który walczy o coś, a tym, który ma problemy organizacyjne. Szacunek zatem dla chłopaków za zaangażowanie i za profesjonalne podejście. W klubie dzieją się dziwne rzeczy. Sam już się nie mogę w tym wszystkim połapać, bo na dzień przed meczem nie mamy prawa do organizacji imprez masowych. Godzinę przed meczem dowiaduje się, że kibice mogą zostać nie wpuszczeni na stadion. Wszędzie za naszej strony jest profesjonalizm, bo i w szatni i na treningach czy też na meczach ligowych. Komuś jednak nie zależy, by tutaj była profesjonalna piłka na szczeblu centralnym. Najlepiej by było mieć spokój i by zespół grał gdzieś czwartej lidze. Jestem zbulwersowany tą sytuacją. Pracuję tutaj za darmo. Tracimy tutaj czas i nerwy, stąd jeszcze raz szacunek dla zawodników, że podchodzą do tego profesjonalnie. Potencjał w tym zespole jest przeogromny i jeśli się po drodze nic nie zawali, to powinno być jeszcze lepiej.