Zbigniew Karbownik (trener Concordii): Zdajemy sobie sprawę w jakiej jesteśmy sytuacji i punktów musimy szukać wszędzie. Nie ukrywam, że jechaliśmy tutaj zdobyć minimum jeden punkt. Nie udało się. Uważam, że do przerwy zagraliśmy bardzo dobrze. Stworzyliśmy sobie 3 sytuacje, których nie wykorzystaliśmy. Po przerwie też graliśmy dobrze, cały zespół grał ambitnie, widać było, że jest głodny tego zwycięstwa. Zabrakło szczęścia. Chciałbym zobaczyć bramkę na wideo czy nie było tam spalonego. Na wyjeździe stworzyliśmy cztery bardzo dobre sytuacje niestety niewykorzystane, a to był dla nas bardzo ważny mecz i niestety przegraliśmy. Na pewno nie byliśmy zespołem słabszym, a mogę powiedzieć, że na wyjeździe byliśmy lepszym zespołem.
Wojciech Borecki (trener GKS-u): Duży zbieg okoliczności sprawił, że ten mecz wygraliśmy. Ale w takim meczu też trzeba strzelić bramkę i wytrwać do końca. Nie ukrywam, że przespaliśmy pierwszą połowę, natomiast w drugiej połowie była twarda gra z jednej jak i drugiej strony, także miejsca w tabeli zajmowane przez Jastrzębie i Concordię trochę mylą. Mnie osobiście najwięcej zdrowia kosztował chyba ten dzisiejszy mecz ze wszystkich rozegranych do tej pory. Chcieliśmy grać w piłkę, ale dzisiaj nie dało się grać i trzeba było prostymi środkami zdobywać teren, nie komplikując sobie sprawy operować piłką. Zawodnicy mieli chyba zakodowane to co nam wcześniej wychodziło i starali się to robić, ale rywal bardzo trudne warunki. Mecz był bardzo emocjonujący, a kibice chyba lubią takie widowiska. Jest nas 14 i aż się boje myśleć co będzie dalej bo na wodzie z Biedronki daleko nie zajedziemy. Grając środa-sobota, mając tylu uczniów w zespole mam o to obawy. Dzisiaj rozczarował mnie kolejny zawodnik. Świerzyński nie stawił się na zbiórce przedstawiając wytłumaczenie, które do mnie nie dotarło i chyba się z tym zawodnikiem rozstaniemy. Absolutnie nie czuję się cudotwórcą. Ja tylko staram się pomagać tym chłopakom. Komplementy należą się zawodnikom Concordii bo to był zespół, który dostosował się do warunków na boisku, a moi zawodnicy nie potrafili tego zrobić, dlatego to zwycięstwo jeszcze bardziej cieszy. Mimo wszystko mam sporo uwag do moich zawodników i czeka nas długa odprawa pomeczowa.