Rafał Niziołek: Prowadzenie ataku pozycyjnego nie wychodzi nam dobrze

MKS Kluczbork w środę po raz kolejny nie zdołał zgarnąć kompletu punktów grając przed własną publicznością. Beniaminek w zaległej kolejce zremisował bezbramkowo z walczącym również o utrzymanie Górnikiem Łęczna.

Piotr Mazurczak
Piotr Mazurczak

- Mogę powiedzieć, że mecz w naszym wykonaniu był dobry. Byłby bardzo dobry, gdybyśmy dzisiaj strzelili chociaż jedną bramkę i wygrali. Mieliśmy parę sytuacji, ale niestety nie wykorzystaliśmy ich. Na tym polega piłka, że trzeba coś strzelić, a dziś to się nie udało - mówił Rafał Niziołek.

MKS Kluczbork w tym sezonie więcej punktów zbiera na wyjazdach. W dotychczasowych meczach na obcych boiskach MKS zdobył 20 punktów dzięki pięciu wygranym i pięciu remisom. Na własnym terenie w Kluczborku zgromadził cztery punkty mniej. Czyżby presja własnego boiska? Pomocnik MKS-u wyjaśnił, na czym polega problem.

- Myślę, że to nie presja. Tak jest w naszej lidze, że drużyny, które mają wyjazd, cofają się i grają z kontry. My z kolei nie gramy dobrze ataku pozycyjnego. Nie potrafimy wykorzystać sytuacji. Na naszych wyjazdach przeciwnicy są nastawieni na ofensywną grę - dodaje Niziołek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×