Adrian Świątek: Zrobię wszystko żeby Górnik wygrał

Przed meczem Górnika z Łódzkim Klubem Sportowym oczy wszystkich sympatyków Trójkolorowych zwrócone są na Adriana Świątka. Supersnajper drużyny z Roosevelta strzelił dla zabrzan w rundzie wiosennej już sześć bramek, a w piątek stanie naprzeciwko swoich byłych klubowych kolegów. - W Łodzi spędziłem dziewięć lat mojej kariery i bardzo miło wspominam ten okres, ale to już przeszłość. Zrobię wszystko żeby Górnik wygrał - zapowiada 24-letni napastnik.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Działacze ŁKS-u Łódź z pewnością po dzień dzisiejszy plują sobie w brodę, że w tak łatwy sposób pozbyli się Adriana Świątka. Filigranowy napastnik, który w rundzie jesiennej zdobył dla łódzkiej drużyny osiem bramek i zaliczył dziewięć asyst przy trafieniach partnerów z drużyny zimą rozwiązał swój kontrakt z ŁKS-em i przeniósł się do Zabrza. - Nie mogłem dłużej czekać aż w ŁKS-ie zaczną regularnie płacić. Zaległości klubu wobec mnie sięgały blisko pół roku, a ja miałem na utrzymaniu żonę i dziecko. Złożyłem do PZPN wniosek o rozwiązanie kontraktu z winy klubu, a jak to nastąpiło podpisałem kontrakt z Górnikiem. Na pewno tego ruchu nie żałuję i zrobiłbym to jeszcze raz - przekonuje "Święty".

W piątkowy wieczór uzdolniony napastnik Górnika stanie oko w oko ze swoimi byłymi partnerami z drużyny. - W Łodzi spędziłem dziewięć lat i bardzo miło wspominam ten okres mojej kariery, ale to już przeszłość. Teraz liczy się tylko Górnik i awans do ekstraklasy. ŁKS to silna drużyna, która ma swoje mocne strony i na pewno nie będzie to dla nas łatwe spotkanie. Sentyment do tego klubu na pewno pozostał, ale w tym meczu nie będzie on miał znaczenia. Po meczu możemy usiąść i napić się kawy, ale na boisku nie będzie żadnej taryfy ulgowej. Zrobię wszystko co w mojej mocy żeby Górnik wygrał to spotkanie - zapewnił 24-letni napastnik drużyny z Roosevelta.

Blondwłosy napastnik górniczej jedenastki nie ma zamiaru niczego udowadniać łódzkim działaczom. - To jest dla mnie kolejny mecz ligowy, który musimy wygrać. Nie chcę nic nikomu swoją grą w tym spotkaniu udowadniać. Jesteśmy ostatnio w dobrej formie i będziemy chcieli w Łodzi wygrać. To czy strzelę bramkę w tym spotkaniu, czy nie ma mniejsze znaczenie. Jak dla mnie do siatki może trafić nawet Sebastian Nowak. Ważne żeby było to trafienie, które da nam trzy punkty i przybliży nas do awansu. Wszyscy mamy świadomość jak blisko jesteśmy osiągnięcia tego celu i nie wyobrażamy sobie żeby nam się to mogło nie udać. Jeśli wygramy wszystkie mecze do końca sezonu będziemy za rok grali w ekstraklasie - stwierdził bramkostrzelny snajper Górnika.

- Jesienią zdobyłem bramkę dla ŁKS-u w meczu z Górnikiem w Zabrzu. Długo w tym meczu prowadziliśmy, ale w samej końcówce Górnik doprowadził do wyrównania. Mimo to myślę, że ten remis był dla nas dobrym rezultatem. W piątek jednym punktem się nie zadowolimy - zakończył napastnik drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×