To było bicie głową w mur - komentarze trenerów po spotkaniu GKS Jastrzębie - Olimpia Elbląg

Bliscy utrzymania po zwycięstwie w Jastrzębiu są zawodnicy z Elbląga. Dla GKS-u ta porażka oznacza, że ich sytuacja stała się bardzo trudna. Jednak przegrana z Olimpią według trenera GKS-u nie jest wynikiem sprawiedliwym. Z kolei szkoleniowiec gości po wygranej nie tryskał dobrym humorem, żałując jednocześnie, że jastrzębianie przegrali właśnie z jego zespołem.

Tomasz Arteniuk (trener Olimpii): Znam sytuację GKS-u dlatego ograniczę się tylko do tego, że dla nas są to niezwykle cenne i ważne trzy punkty. Przykro mi z tego powodu, że jesteśmy tą drużyną, która okazała się autorem porażki GKS-u.

Wojciech Borecki (trener GKS-u): To jest nasz pierwsza porażka w Jastrzębiu. Pozostaje wielki niedosyt bo uważam, że na tą porażkę nie zasłużyliśmy. Wydaje mi się, że oba zespoły były skoncentrowane i grały zdyscyplinowanie boiskowo, ale to my mieliśmy jeśli nie trzy to dwie sytuacje bramkowe i gdybyśmy to strzelili to pewnie inaczej by to wyglądało. Po przerwie strata dwóch bramek to były dwa prezenty. Pierwszy na poziomie juniorskim Hajczuka, który "stracił głowę" i wyłożył piłkę rywalowi. Ewidentnie własne błędy dlatego pozostaje niedosyt. Trudno mieć pretensję do chłopaków bo każdy z nich wyciągnie racjonalne wnioski z tego co się działo na boisku i na przyszłość zapamięta. To są młodzi zawodnicy, granie jeszcze przed nimi. W końcówce meczu mieliśmy po drugiej stronie zespół taktycznie ułożony i zdeterminowany, z większym doświadczeniem, a z naszej strony to było bicie głową w mur. Ta porażka nie w pełni oddaje to co się działo na boisku. Sprawą otwartą pozostaje co dalej z drużyną bo ja podtrzymuję to co wcześniej mówiłem. Do Niecieczy z zespołem nie pojadę, bo wydaję mi się, że improwizować dalej się nie da i ciągnąc tego na poziomie 5-ligowym nie ma sensu. Ja nie chcę się dalej w to angażować emocjonalnie i przeżywać tego co się tutaj dzieje.

Komentarze (0)