Stracony tytuł mistrzowski i co za tym idzie niższa transza od sponsora ligi oraz mniejsze prognozowane wpływy do budżetu za start w eliminacjach Ligi Europejskiej, a nie Lidze Mistrzów mogą przekonać działaczy Wisły do przystania na oferty klubów z Trabzonu i Eindhoven.
Tureckie i holenderskie media z każdym tygodniem informują, że finalizacja transferu jest już o krok. - Za kilka dni transfer będzie dopięty. Negocjacje przebiegają bardzo pozytywnie. Chcemy zakończyć sprawę najszybciej, jak to możliwe - mówi prezes Trabzonsporu, Sadri Sener. Z kolei trener PSV, Frank Rutten przekonuje: - Jesteśmy dogadani z Marcelo, ale kluby jeszcze się nie porozumiały. Stąd poślizg. Zarówno Głowacki, jak i Marcelo byli dokładnie obserwowani przez wysłanników tych klubów, zwłaszcza na finiszu sezonu polskiej ekstraklasy.
Wisła może zarobić na sprzedaży Głowackiego 1,5 - 1,8 mln euro. "Głowa" miałby zastąpić w ekipie Senola Gunesa Rigoberta Songa. Biała Gwiazda jeszcze więcej może zainkasować za transfer Marcelo. Klub Phillipsa jest gotów wyłożyć za 23-letniego obrońcę 3 - 3,5 mln euro. Piłkarz miałby wypełnić w PSV lukę po Andre Ooijerze, Dirku Marcellisie oraz Carlosie Salcido.
Sprzedaż Głowackiego i Marcelo dałaby Wiśle oddech finansowy, ale mocno skomplikowałaby Henrykowi Kasperczakowi lub jego następcy (kwestia obsady szkoleniowej nie jest jeszcze przesądzona) zestawienie defensywy w przyszłym sezonie. Duet Głowacki - Marcelo należał w dwóch ostatnich sezonach do najefektywniejszych w lidze zarówno jeśli chodzi o liczbę straconych, jak i strzelonych bramek. Do tego z końcem czerwca kontrakt wygasa trzeciemu nominalnemu stoperowi Wisły, Mariuszowi Jopowi, który w minionym sezonie zastępował w razie potrzeby wspomnianą dwójkę. Nic nie wskazuje na to, by umowa została przedłużona. Z konieczności na środku obrony występowali również Łukasz Burliga i Junior Diaz.
W związku z taką perspektywą Wisła na poważnie włączyła się do walki o zakup Macieja Sadloka z Ruchu Chorzów i Kamila Glika z Piasta Gliwice.