Radosław Janukiewicz przed tym sezonem przyszedł do Pogoni Szczecin z GKP Gorzów Wlkp. Jednak pierwotnie nie znalazł uznania w oczach trenera Piotra Mandrysza. Do 10. kolejki w bramce Portowców stał Krzysztof Pyskaty. Gdy Janukiewicz w meczu 11. kolejki ze Stalą Stalowa Wola dostał szanse gry w podstawowym składzie, skutecznie ją wykorzystał. Stał się podstawowym golkiperem, który z meczu na mecz stawał się ulubieńcem kibiców. Obecnie, można śmiało powiedzieć, że jest najlepszym piłkarzem Pogoni.
Nic dziwnego, że działacze Dumy Pomorza musieli się spieszyć by zatrzymać Janukiewicza w Szczecinie. Jeszcze przed finałem Remes Pucharu Polski zaproponowali mu czteroletni kontrakt. Jak się potem okazało, był to bardzo dobry ruch, ponieważ bramkarz Pogoni zaliczył rewelacyjny występ w meczu przeciwko Jagiellonii i z pewnością, po sezonie, mógłby przebierać w ofertach klubów z ekstraklasy.
- Najważniejsze jest to, że bardzo dobrze czuję się w Szczecinie - powiedział stronie oficjalnej Pogoni Radosław Janukiewicz. - Włodarze klubu docenili moją dobrą dyspozycję proponując kontrakt na bardzo dobrych warunkach co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że warto w Pogoni zostać. Duży wpływ na moją decyzję miała żona, która również bardzo dobrze czuje się w Szczecinie. Warto jest grać dla takich kibiców jak w Grodzie Gryfa i każdemu piłkarzowi życzę aby miał ku temu możliwość. W Bydgoszczy nasi kibice pomagali nam z całym sił i za to im bardzo dziękuję. Potrzebowałem stabilizacji, pozostać w jednym miejscu na dłużej i wiem że Szczecin to dobre do tego miejsce.
Janukiewicz dodał również, że nie popełnił błędu podpisując nowy kontrakt przed finałowym pojedynkiem. - Absolutnie nie! Nawet przez moment nie odczuwałem żalu w związku z tą decyzją. Chcę zostać w Szczecinie i grać dla Pogoni! - powiedział dla pogonszczecin.info bramkarz Portowców.
Radosław Janukiewicz rozegrał w barwach Pogoni Szczecin 28 pojedynków, w tym osiem pucharowych. W spotkaniach ligowych puścił 20 goli, w Pucharze Polski tylko dziewięć. Pięć z nich w rundzie wstępnej, kiedy to Portowcy wygrali, po iście hokejowym wyniku, z Kotwicą Kołobrzeg 7:5.
