Zagłębie dogadało się z Piastem i GKS-em Bełchatów

Kamil Wilczek i Mateusz Cetnarski są coraz bliżej Zagłębia Lubin. Miedziowi są już praktycznie dogadani z Piastem Gliwice i GKS-em Bełchatów co do kwoty odstępnego za tych piłkarzy. - Przeciąga się nam trochę transfer Mateusza - mówi portalowi SportoweFakty.pl Marek Bajor, trener KGHM Zagłębia Lubin.

Nie jest tajemnicą, że Zagłębie chce obu tych piłkarzy. Od kilku dni wiadomo, że Miedziowi prowadzą negocjacje z ich klubami oraz zawodnikami. Najbliżej transferu jest Kamil Wilczek. 22-latek chce grać w Lubinie i jest gotów odejść z Piasta Gliwice. Śląski klub spadł z ekstraklasy, a Wilczkowi nie uśmiecha się gra w I lidze. - Wiemy, że bardzo chce grać u nas - mówi na naszych łamach Marek Bajor. Inaczej sprawa ma się z Mateuszem Cetnarskim.

- Wszystko zależy od Wilczka i Cetnarskiego. My wyszliśmy z jasną propozycją. Kwestia tylko, kiedy oni powiedzą "tak". Przeciąga się nam trochę transfer Mateusza, ale liczę, że w końcu pozytywnie odpowie na naszą propozycję - opowiada trener Zagłębia. Miedziowi za transfer 21-latka (w lipcu kończy 22) zapłacą dużo więcej, niż za Wilczka. Nieoficjalnie mówi się o 1,5-2 milionach złotych. Jednak w środowisku piłkarskim nikt nie ma wątpliwości, że jest wart tych pieniędzy. Docenia go również Franciszek Smuda, który poniekąd namawia go na transfer do Zagłębia.

Problemem nie są kwoty odstępnego, ponieważ jak się okazuje, Miedziowi są już praktycznie dogadani z Piastem i GKS-em. - Można powiedzieć, że jesteśmy dogadani z Piastem i GKS-em. Czekamy po prostu na dogadanie się z zawodnikami. Z klubami nie powinno być problemów. Jesteśmy w trakcie rozmów. Na pewno nie są one łatwe. Chcemy się po prostu dogadać jak normalni ludzie - przekonuje Bajor.

Ale to nie koniec. Miedziowi nadal węszą rynek transferowy. Lada dzień kontrakt może podpisać jeden z zawodników grających w Polsce. Kto? Tego nie wiadomo, przynajmniej oficjalnie. Nieoficjalnie mówi się o Ugochukwu Ukahu z Widzewa Łódź i Dariuszu Pietrasiaku z GKS-u Bełchatów. - Jesteśmy w trakcie rozmów z jednym z obrońców. Musimy jeszcze poczekać. Można powiedzieć, że wszystko idzie w dobrym kierunku - informuje szkoleniowiec. Na pytanie czy jest to Polak, odpowiada lakonicznie "gra w Polsce". Można zatem przepuścić, iż chodzi o Ukaha.

Czy to wszystko, jeśli chodzi o transfery? Całkiem możliwe. Marek Bajor zastrzega: - Na pewno nie pozyskamy dużej liczby zawodników. Chcemy trzech, maksymalnie czterech zawodników ściągnąć do klubu. Mam nadzieję, że jesteśmy w stanie to zrealizować. I tutaj dochodzimy do sprawy Ilijana Micanskiego. Jeśli Bułgar zostanie w Zagłębiu, to lubinianie nie będą szukać napastnika. Polonia Warszawa miała złożyć ofertę kupna, ale póki co, takiej nie ma. - Jeśli Ilijan zostaje, to uważam, że jesteśmy sobie w stanie poradzić z tą grupą zawodników, którą mamy. Mamy Kędziorę, Traore. Mam też sygnały, że przygotowania rozpocznie z nami Pawłowski. Dochodzi jeszcze Plizga, więc ta linia ataku jest mocna - zapewnia Bajor.

Co jeśli Micanski odejdzie? Wówczas Zagłębie poszuka kogoś kto mógłby go zastąpić. Może wrócić temat Andrzeja Niedzielana. Już zimą lubinianie chcieli go pozyskać, ale wtedy Niedzielan postanowił zostać w Ruchu Chorzów. Teraz będzie łatwiej. Niedzielan ma ważny kontrakt tylko do końca czerwca. Jest do wzięcia za darmo.

Zagłębie chce jak najszybciej zatrudnić nowych zawodników, aby już na przygotowania do nowego sezonu mieć zamkniętą kadrę. Najbliżej Miedziowych są Wilczek i Cetnarski, ale to nie ostatnie słowo dwukrotnych mistrzów Polski.

Źródło artykułu: