Konsekwencja doprowadziła do zwycięstwa - komentarze trenerów po meczu Motor Lublin - Stal Stalowa Wola

Gospodarze udowodnili, że I liga to dla nich za wysokie progi. W starciu outsiderów ulegli Stali 0:2 i przejęli od niej czerwoną latarnię. Styl gry zaprezentowany przez lublinian nie napawa optymizmem, z kolei goście przerwali pasmo trzech porażek. Z dziennikarzami nie spotkał się Bogusław Baniak. Tę lukę próbował wypełnić Przemysław Delmanowicz.

Janusz Białek (trener Stali): Chcieliśmy zagrać dobry mecz. Wiadomo, jaka była jego stawka - grały dwa ostatnie zespoły w tabeli. Myślę, że walki i ambicji z obu stron nie brakowało. Graliśmy przede wszystkim konsekwentnie. Wiedzieliśmy, że Motor będzie chciał udowodnić swoją wyższość nad nami, otworzy się i sytuacje dla nas się stworzą. Potrafiliśmy utrzymać się przy piłce na własnej połowie, a kiedy Motor dał się wciągnąć także skontrować. Padły dwie piękne bramki. Pierwsza po akcji Szymiczka, druga po prostopadłym podaniu Litwiniuka. Czekaliśmy na takie sytuacje. Mieliśmy również troszkę szczęścia przy rzucie wolnym, kiedy piłka odbiła się od słupka i przeszła wzdłuż bramki. Konsekwencja doprowadziła nas do zwycięstwa.

Przemysław Delmanowicz (asystent trenera Motoru): Niestety, nie odbudowaliśmy się po Gorzowie. W zespole jest sporo kontuzji. Zagraliśmy ambitnie, na ile było nas stać - chłopcy dali z siebie wszystko. Mieliśmy swoje sytuacje, których nie wykorzystaliśmy. Jeden błąd ustawił mecz. Trzeba powiedzieć szczerze, że Tomkowi Lenartowi ta piłka wpadła za kołnierz i dzięki temu zawodnik ze Stalowej Woli mógł wyprowadzić akcję na 1:0, która notabene była bardzo ładna. Później staraliśmy się odrobić, co straciliśmy w pierwszej połowie i nadzialiśmy się na kontrę. Chłopcy do samego końca próbowaliśmy strzelić bramkę, ale nie udało się.

Komentarze (0)