Ireneusz Jeleń mógł przesądzić o losach spotkania Polski z Finlandią. Wystarczyłoby, żeby wykorzystał on choć jedną z kilku okazji strzeleckich. - Żałuję sytuacji sam na sam, bo mogłem inaczej się zachować. Mogłem uderzyć lewą nogą, podjąłem złą decyzję - mówił po meczu zawodnik.
Biało-czerwoni do tego meczu przystąpi po paru dniach treningów. Sezon ligowy zastał już zakończony nieco wcześniej. - Na pierwszych treningach było widać takie rozkojarzenie. Na pierwszych zajęciach było widać, że miałem dziewięć dni wolnego. Później z zajęć na zajęcia było lepiej - komentował Jeleń. Biało-czerwoni przez Franciszka Smudę byli ustawieni bardzo ofensywne - z trójką zawodników z przodu. - Ta drużyna jest budowana i trener chce, żebyśmy grali ofensywną piłkę i żebyśmy się zmieniali pozycjami. To było widać. Przy tym stylu w którym trener każe nam grać łatwiej gra się w ofensywie, bo jak stracimy piłkę, to musimy ją jak najszybciej odebrać. Wszyscy sobie nawzajem pomagają - wyjaśniał napastnik.
Teraz przed Polakami dwa trudne mecze. Na początek zmierzą się oni z Serbią. - Każdy mecz jest trudny. Wiadomo, że teraz zagramy z Serbią i nie będzie łatwo. Będziemy chcieli wyjść i wygrać to spotkanie. Będzie to na pewno dobry mecz - skomentował zawodnik... - no właśnie, w jakim klubie będzie występował teraz Ireneusz Jeleń?
- Mam jednego menadżera, który się tą sprawą zajmuję. Ja spokojnie do tego podchodzę. Chciałbym po kadrze załatwić już temat transferu nowego klubu, a później odpoczywać. Podjąłem decyzję o odejściu z Auxerre. Olympique? Spokojnie - mówił zawodnik zapytany o to, czy będzie w przyszłym sezonie reprezentował barwy Olimpique Marsylia.
Poruszył on także kwestię zabiegu, który ma niebawem przejść. - Męczę się z tym od pół roku. To nie jest nic poważnego, taki zabieg. Trzeba wyczyścić kolano - skomentował.