We wtorkowy poranek, w deszczowej pogodzie, piłkarze Stali Stalowa Wola wyjechali do Łodzi na mecz ŁKS-em. Będzie to ostatni pojedynek wyjazdowy zielono-czarnych w I lidze, bowiem już wcześniej stracili oni szansę na utrzymanie. W przyszłym sezonie piłkarze Stali zagrają już w II lidze.
Obydwa zespoły nie grają praktycznie o nic albo inaczej - grają o honor. Łodzianie nie awansują do ekstraklasy, co było celem tej drużyny. Po ostatnich porażkach muszą oni, choć na koniec sezonu, odbudować zaufanie do swoich fanów. Będzie to także ostatni mecz Rycerzy Wiosny w tym sezonie przed własną publicznością. Gospodarze na pewno będą więc walczyć o zwycięstwo.
W ostatniej serii gier Stalowcy po raz pierwszy w sezonie zwyciężyli na wyjeździe. Teraz także chcą powalczyć o punkty. Te zdobyć nie będzie łatwo. W kadrze na ten pojedynek zabraknie kontuzjowanego bramkarza Stanisława Wierzgacza. Do Łodzi nie pojechał także kapitan Krzysztof Trela, a za kartki pauzować będzie Piotr Gilar. Do autobusu wsiadł Paweł Wasilewski, choć narzeka on na problemy zdrowotne. Nieobecny będzie także kontuzjowany Abel Salami.