Kolejorz na razie z jednym bramkarzem

Kontuzje Jasmina Buricia i Grzegorza Kasprzika powodują, że Krzysztof Kotorowski jest póki co jedynym bramkarzem Lecha Poznań. Mistrz Polski nie przewiduje jednak sprowadzenia kolejnego golkipera.

Krzysztof Kotorowski jest jak na razie jedynym zdrowym bramkarzem Lecha Poznań. W rundzie wiosennej udanie zastąpił kontuzjowanego Jasmina Buricia. Kiedy Burić poślizgnął się w doliczonym czasie meczu z Legią Warszawa, nikt nie przypuszczał, że jego kontuzja będzie aż tak poważna. Okazało się jednak, że podobnie jak Manuel Arboleda naderwał mięsień czworogłowy. Kolumbijczyk pauzował 4 miesiące. Groziła mu nawet ingerencja chirurgiczna. Jednak Arboleda na to się nie zgodził i wybrał konsultacje u lekarza Bayernu Monachium. Na taki sam krok miał się zdecydować Burić, jednak w jego przypadku lekarze postanowili, że przeszczepią mu komórki macierzyste szpiku kostnego, co pozwoli na szybszy powrót do pełni sił.

Drugim kontuzjowanym bramkarzem Lecha jest Grzegorz Kasprzik. Zimą przeszedł operację rekonstrukcji wiązadeł krzyżowych w kolanie. Standardowa przerwa w tego przypadku operacjach wynosi 9 miesięcy. Lekarze zapowiadają jednak, że w przypadku Kasprzika przerwa może potrwać krócej i wróci on na boisko wcześniej niż we wrześniu, jak początkowo planowano.

Kotorowski jest więc jedynym bramkarzem Lecha na tydzień przed rozpoczęciem przygotowań do nowego sezonu. Lech ma walczyć o miejsce w Lidze Mistrzów. Do tego potrzebna jest konkurencja na pozycji bramkarza. Działacze Lecha nie zamierzają jednak kontraktować kolejnego golkipera. Właściciel Lecha Jacek Rutkowski wierzy w szybki powrót Buricia, który jego zdaniem jest najlepszym bramkarzem polskiej ligi.

Lech nie ściągnie żadnego bramkarza. Nie jest jednak wykluczone, że w momencie kiedy do pełni sił wrócą Burić i Kasprzik, jeden z trójki bramkarzy zostanie wypożyczony do innego zespołu.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Komentarze (0)