Na obóz w Płocku pojechało 20 piłkarzy. Zabrakło jedynie Radosława Kowalczyka, który od początku sezonu boryka się z kontuzją. Zawodnik ten obecnie przechodzi badania w Łodzi. Każdy kto oglądał sobotni sparing z Wartą Sieradz widział, że piłkarze z Łowicza wciąż czują w nogach trudy obozu.
- Obóz jak to obóz. Pięć dni poświęciliśmy na trening taki typowo biegowy, żeby poprawić wytrzymałość. W tym okresie pracuje się głównie nad siłą - opisuje najlepszy strzelec biało-zielonych, Robert Wilk. Na pytanie czy obóz był wyjątkowo ciężki snajper Pelikana bez zastanowienia odpowiada: - Ja już w swoim życiu byłem na tylu obozach, że wydaje mi się, że każde zimowe zgrupowanie jest podobne. W tym okresie mocniej trzeba popracować. Na koniec Wilk krótko opisał sobotni mecz: - W dzisiejszym meczu nie byliśmy jeszcze w najwyższej formie, bo dopiero wczoraj wróciliśmy, brakuje jeszcze trochę czucia piłki. Na pewno z meczu na mecz to wszystko będzie wyglądało dużo lepiej.
Trener na pytanie o zajęcia na obozie odpowiada krótko: - Praca była intensywna. Dopiero po chwili rozmowy Bogdan Pisz zdradza trochę więcej szczegółów. - Drużyna trenowała dwa razy dziennie. W ciągu dnia były także zajęcia odnowy. Szkoleniowiec Ptaków zdradził także jakie były jego główne założenia zabierając zawodników na obóz: - Nie chodziło o to żeby zawodnikom dać w kość. Musieli oni wykonać odpowiednią pracę i przy tym nie odnieść żadnej kontuzji, nie nadwyrężyć organizmu. Sobotni sparing pokazał, że te proporcje zostały zachowane.
Bogdan Pisz ma teraz czas na testowanie różnych wariantów gry biało-zielonych i już po pierwszym sparingu widzi pewne luki w drużynie, które chciałby jak najszybciej załatać. - Nie ukrywam, że szukamy jeszcze wzmocnień jeżeli chodzi o linie ofensywne. Widzę też braki na prawej pomocy i lewej stronie obrony - opowiada trener Ptaków.
Pelikan Łowicz rozegra teraz serię sparingów aż do 1. marca. Najbliższy mecz odbędzie się już w tą środę o godzinie 12.00 w Łowiczu, rywalem KSP będzie UKS/SMS Łódź. W meczu z Wartą Sieradz nie wystąpił Maciej Wyszogrodzki. Zawodnik ten wznowił treningi po półrocznej przerwie spowodowanej kontuzją i trener wraz z lekarzami doszedł do wniosku, że warto dać temu zawodnikowi jeszcze jeden dzień odpoczynku. W najbliższą środę zawodnik ten już będzie grał.