Chcę zaistnieć w ekstraklasie - rozmowa z Maciejem Bębenkiem, nowym zawodnikiem Górnika Zabrze

We wtorek Maciej Bębenek podpisał 3-letni kontrakt z Górnikiem Zabrze. Najlepszy w minionym sezonie zawodnik Sandecji Nowy Sącz w rozmowie z naszym portalem opowiada m.in. o wyzwaniu, jakie niesie za sobą gra w najbardziej utytułowanym polskim klubie, argumentach, jakie zadecydowały o jego przeprowadzce do Zabrza i chęci sprostania wyzwaniu, jakie niesie za sobą gra w ekstraklasie.

Marcin Ziach: O twoich przenosinach do Zabrza głośno było już od dłuższego czasu. Dlaczego właśnie Górnik?

Maciej Bębenek: Media spekulowały praktycznie od miesiąca, ale poważne rozmowy z Górnikiem zacząłem dopiero dwa tygodnie temu. Wybrałem Górnika bo to wielka marka i tak naprawdę nie było się nad czym specjalnie zastanawiać. Po rozmowach z prezesem Łukaszem Mazurem i dyrektorem sportowym Tomaszem Wałdochem poznałem ich ciekawą wizję budowy drużyny i muszę przyznać, że poczułem wtedy potrzebę, że muszę w tym uczestniczyć.

Z Nowym Sączem żegnałeś się bez żalu? Z jednej strony mogłeś przejść do Górnika, który zagra w ekstraklasie, zaś z drugiej mogłeś powalczyć o awans z Sandecją w przyszłym sezonie.

- Każdy zawodnik, który chce w swojej karierze coś osiągnąć stawia przed sobą nowe cele. Gra w ekstraklasie, w barwach takiego klubu jak Górnik jest wielką nobilitacją. W Sandecji byłem bardzo szczęśliwy. W tym klubie panowała bardzo dobra atmosfera i przez długi czas byliśmy bliscy historycznego sukcesu, jakim byłby awans do ekstraklasy. Teraz zagram w ekstraklasie z Górnikiem i chciałbym z tą drużyną namieszać w tabeli równie mocno co z Sandecją w pierwszej lidze.

Trener Dariusz Wójtowicz po sezonie mówił, że będzie chciał za wszelką cenę zatrzymać szkielet drużyny i postarać się powalczyć o awans w zbliżającym się sezonie.

- Dotychczas z pierwszego składu Sandecji odeszliśmy tylko ja i Michał Jonczyk. Nie wiem czy inni zawodnicy mają oferty transferowe. Ostatnio trener Wójtowicz był w trakcie załatwiania wzmocnień dla drużyny, więc niewykluczone, że w przyszłym sezonie Sandecja znów powalczy o awans. Myślę, że trener zrozumiał argumenty, którymi kierowaliśmy się przy zmianie barw klubowych i nie będzie miał o to do nas żalu.

Gra w Górniku to szczególne wyzwanie. Nie tylko dlatego, że to najbardziej utytułowany polski klub, ale także przez wszechobecną presję.

- Słyszałem o tym, że w Zabrzu sprawdzają się tylko zawodnicy z silną psychiką, bo umiejętności często nie wystarczą. Z jednej strony gra pod presją to dobre rozwiązanie, bo pomaga utrzymać koncentrację i wtedy łatwiej jest o dobre wyniki. Ja się wyzwania, jakie niesie za sobą gra w Górniku nie boję i chcę stawić mu czoła.

Zagrasz w tym sezonie z "siódemką" na plecach. Dotychczas numer ten należał do Roberta Szczota, dobrej klasy zawodnika, który jednak z presją wokół klubu nie dał sobie rady.

- Nie chciałbym być porównywany do Roberta. Wybrałem ten numer, bo jak dotąd ten numer był dla mnie szczęśliwy. Tak naprawdę nie przywiązuję większej wagi do tego w koszulce z jakim numerem gram. Teraz ta koszulka należy do mnie i postaram się w niej jak najlepiej prezentować.

Górnik przechodzi małą rewolucję. Najprawdopodobniej z klubu odejdzie aż ośmiu zawodników, a w ich miejsce mają zostać sprowadzeni nowi gracze. Wystarczy czasu na zgranie?

- Myślę, że zarząd klubu i trener Nawałka wiedzą co robią. Na pewno przed drużyną zostanie postawiony konkretny cel i ruchy te są uwarunkowane możliwością jego jak najlepszej realizacji. Jestem dobrej myśli i już nie mogę się doczekać pierwszego treningu.

Wciąż czekasz na swój debiut w ekstraklasie?

- Nie, mam już na koncie cztery występy, podkreślam występy, w ekstraklasie, bo meczami tego nazwać nie można, ale debiut już mam za sobą. Występowałem w Widzewie i Polonii Bytom i tam zasmakowałem trochę piłki na najwyższym poziomie.

Jakie cele stawiasz przed sobą na przyszły sezon?

- Chciałbym zaistnieć w tej lidze. Nie tak jak miało to miejsce w poprzednich klubach, kiedy grałem ogony. Chcę pokazać pełnię swoich możliwości i samego siebie sprawdzić. Jeśli uda mi się pokazać na boisku to, co naprawdę potrafię na pewno Górnikowi wyjdzie to na dobre.

Źródło artykułu: