Sławomir Peszko po bardzo udanym sezonie znalazł się w kręgu zainteresowań kilku zagranicznych klubów. Od kilku tygodni wokół pomocnika Lecha było sporo zamieszania i spekulacji. Decyzja o jego przyszłości była systematycznie odkładana, aż wreszcie lechita zdecydował się pozostać w Kolejorzu, choć jeszcze w piątek był kuszony przez Greków. - W piątek telefon dzwonił cały czas, ale powiedziałem, że jest trochę za późno i jak chcą transferu to muszą szybko wysłać faks do klubu z konkretną ofertą. Tak się nie stało, a ja nie chciałem czekać, żeby optymalnie przygotować się do nowego sezonu - opowiada Peszko.
To właśnie Panathinaikos, a wcześniej Wolfsburg najbardziej zabiegały o zawodnika Lecha. Sam zainteresowany bardzo cieszy się, że cała sprawa już się zakończyła. - Skończył się mało przyjemny okres dla mnie i mojej rodziny. W prasie czytałem spekulacje o transferze do Wolfsburga, a na następny dzień o porozumieniu Panathinaikosem. To była nieprawda i wiedziałem o tym tylko ja, moja rodzina i klub. Było zainteresowanie z tych klubów, ale nie pojawiły się konkrety - mówi Peszko.
- Dyrektor sportowy Wolfsburga przyjechał na zgrupowanie reprezentacji w Austrii i zaproponował mi kontrakt, na który się nie zdecydowałem. Potem pojawiła się propozycja z Panathinaikosu, z którego przyjąłem trzydniowe zaproszenie. Powiedziałem im, że jeśli chcą złożyć ofertę to musi się wszystko wyjaśnić do momentu wyjazdu Lecha na zgrupowanie do Austrii - kontynuuje prawy pomocnik Kolejorza.
Sam zawodnik długo wahał się czy zostać w Lechu, czy przenieść się do Aten. Względy rodzinne przemawiały jednak za pozostaniem w obecnym otoczeniu. - Zadecydowała o tym piątkowa rozmowa z żoną. Pod uwagę brałem moją rodzinę, bo mam małe dziecko i chcę żeby pierwsze słowa powiedziała po Polsku - mówi Peszko i wylicza dalej argumenty przemawiające za Lechem: -Wspaniały stadion i kibice, a także drużyna i szansa gry w Lidze Mistrzów.
Nowa umowa obowiązywać będzie do czerwca 2012 roku. Nie wiadomo czy w umowie znajduje się również niska kwota odstępnego jak w obecnym kontrakcie. - To są szczegóły związane z kontraktem i nie możemy ich ujawnić - mówi Marek Pogorzelczyk, dyrektor sportowy poznańskiego klubu. Peszko nie określił się czy zimą będzie brał pod uwagę zmianę drużyny. - Proszę mnie na razie nie pytać o takie rzeczy. Nie obiecuję, że za rok zostanę - zakończył lechita.