Ponowna kara za ten sam czyn czyli zamknięty stadion ŁKS-u

Ile razy można karać za to samo przewinienie? Wydaje się, że nałożenie i wykonanie kary, sprawę powinno zamykać. W Polsce nie jest to jednak takie proste, czego przykładem jest ponowne zamknięcie stadionu ŁKS-u za wydarzenia sprzed kilku miesięcy.

W tym artykule dowiesz się o:

Powodem całego zamieszania są wiosenne piłkarskie derby Łodzi. Na to spotkanie nie zostali wpuszczeni kibice Widzewa, którzy odbywali zakaz stadionowy, a do zamieszek doszło jedynie w okolicach stadionu. Mimo, że cała sytuacja nie miała miejsca na obiekcie sportowym, Łódzki Klub Sportowy został ukarany przez Polski Związek Piłki Nożnej zamknięciem stadionu dla kibiców na jeden mecz. Kara ta została już dawno odbyta i sprawa została uznana za zakończoną.

Tymczasem podobną karę (po ponad 3 miesiącach od meczu, "odpokutowaniu" poprzez rozegranie meczu bez kibiców i zmianach własnościowych w klubie) nałożyła w ostatnich dniach na ŁKS PSS wojewoda łódzki Jolanta Chełmińska. Zgodnie z jej postanowieniem, ŁKS ponownie będzie musiał rozegrać mecz przy pustych trybunach.

W uzasadnieniu przeczytać można m.in., że: "podczas organizowanego przez ŁKS meczu z Widzewem doszło do wielu naruszeń ładu i porządku publicznego, z których znaczna część nosiła znamiona zachowań chuligańskich". Nie ma co ukrywać, że pani wojewoda w uzasadnieniu decyzji napisała prawdę. Przy okazji meczów piłkarskich nie powinno oczywiście dochodzić do takich sytuacji, jakie miały miejsce przy okazji derbów Łodzi. Inna sprawa to odpowiedzialność za takie wydarzenie poszczególnych podmiotów, ale nie to jest w tej sytuacji najważniejsze.

Nawet bowiem w stosunku do największych przestępców, nie karze się dwukrotnie za to samo przewinienie, a tutaj mamy do czynienia z taką sytuacją. Mało tego, czas tymczasowego aresztowania, zawsze liczy się na poczet odbywania kary. Analogicznie więc, jeśli pani wojewoda zdecydowała, że stadion należy zamknąć na jeden mecz, powinien zostać za wykonanie kary uznany pojedynek z KSZO Ostrowiec sprzed kilku miesięcy. Tak jednak w Polsce prawo nie działa...

Czy po rozegraniu inauguracyjnego meczu nadchodzącego sezonu bez kibiców, Łódzki Klub Sportowy zamknie ostatecznie sprawę marcowych derbów? Nie wiadomo, bowiem może jeszcze ktoś przypomni sobie, że jeszcze on ma władzę ukarania, a nie zrobił tego do tej pory. Ot, paranoja polskiego sportu.

Źródło artykułu: