Rafał Ulatowski: Wstyd, nie wstyd - przegraliśmy z Odrą

- Szkoda, że przegrałem pierwszy mecz, bo nie tak to sobie wyobrażałem. Z drugiej strony, gdybym wygrał teraz trzy, cztery, pięć do zera, to wszyscy powiedzieliby, że mamy ekstra zespół i w tym składzie trzeba grać o górną połowę tabeli - mówi trener Cracovii, Rafał Ulatowski. Jego Pasy przegrały 1:2 z Odrą Wodzisław Śląski swój premierowy sparing w okresie przygotowawczym.

Ambitny Ulatowski jasno podkreślił, że mimo specyficznego charakteru spotkania (grano 135 minut, a w Cracovii wystąpiło aż 27 graczy), wynik kompletnie go nie satysfakcjonuje. - Przestańmy gadać głupoty, że wynik się nie liczy. Jakby się wynik nie liczył, to gralibyśmy tak, żeby dostać osiem czy dziewięć bramek... Liczy się wynik. Mecz jest po to, żeby go wygrać. Trzeba sobie wyrabiać nawyki i mentalność zwycięzcy. Trzeba dążyć do tego, żeby starać się odwrócić losy każdego meczu. Nawet przy stanie 0:2, tak jak to było teraz - tłumaczy szkoleniowiec i szuka pozytywów w postawie swoich podopiecznych: - Jakiś promyczek jest, że przy 0:2 nikt się nie poddał, nikt nie schował głowy w ziemię, tylko walczył. Było sześć czy siedem sytuacji, w których mogliśmy strzelić bramkę. Mogliśmy, ale nie strzeliliśmy. Wynik idzie w świat... Wstyd... Wstyd nie wstyd - przegraliśmy z Odrą Wodzisław.

Ulatowski od początku pracy w Cracovii nie ukrywał, że chciałby zmniejszyć kadrę pierwszego zespołu, która liczy w tym momencie 33 nazwiska, a wiadomo już, że do drużyny dołączy na pewno jeszcze Maciej Korzym- Zobaczyłem 135 minut mojego zespołu w akcji. Wiem na kogo mogę liczyć w momencie kryzysowym. Wiem kto pociągnie przegrywający zespół do przodu. Wiem kto jeszcze musi mocno pracować, żeby przekonać mnie do swoich umiejętności i tego, że chce grać w Cracovii. Nie ma lepszego poligonu dla trenera, niż mecz o stawkę, a stawką jest zwycięstwo. Cieszę się, że mieliśmy okazję w tak długim wymiarze czasowym przekonać się co do umiejętności każdego piłkarza. Umiejętności boiskowych i mentalnych, bo to też jest ważne dla tego zespołu. Mogę już podjąć pierwsze decyzje, ale najpierw dowiedzą się o nich zawodnicy - mówi "Ula", który wielką wagę przykłada do tzw. dyplomatycznych wypowiedzi: - Nikogo jednak nie skreślamy. Powiedzmy, że dajemy zawodnikom szansę rozwoju w innym miejscu.

W środę Cracovię czeka kolejny sparing. Tym razem jej przeciwnikiem będzie Zagłębie Sosnowiec. Mecz zostanie rozegrany o godzinie 16:00 w bazie treningowej Pasów przy ul. Wielickiej w Krakowie. - Ja nienawidzę przegrywać. Wynik, który pójdzie w świat nie jest satysfakcjonujący, ale trzeba z tym żyć i odbić się na Sosnowcu oraz następnych przeciwnikach. Najważniejsza dla mnie jest lekcja jaką dostałem od swojego zespołu i wnioski, kto pasuje do mojego grania, a kto musi poszukać sobie miejsca gdzie indziej - puentuje Ulatowski.

Komentarze (0)