Radosłan Kanik, Jakub Poznański, Paweł Kanik oraz Wojciech Okińczyc pokazali się bydgoskim kibicom. Ten pierwszy wrócił z III-ligowej Victorii Koronowo, gdzie grał także jego brat - Paweł. Ten ostatni w minionym sezonie strzelił aż 25 bramek. Jego postawa do gustu przypadła także Murawskiemu. - Na pewno widziałbym go w naszej drużynie - tłumaczy opiekun Zawiszy. - To wszechstronny napastnik. Dobrze gra przodem do bramki, a ponadto jest świetnie przygotowany kondycyjnie i biegowo. W pierwszym sparingu ustawiłem go na prawym skrzydle, gdzie wyglądał najlepiej, bo na środku ataku prezentował się średnio. Problemem mogą być jedynie wymagania króla strzelców III-ligi. Podobno za miesiąc gry chce bagatela dziesięć tysięcy złotych.
Poza braćmi w sparingu zobaczyliśmy także Wojciecha Okińczyca. Jedenaście bramek strzelonych na wiosnę sprawiło, że działacze Zawiszy chcieliby sprowadzić do siebie tego napastnika. - W jego przypadku nie powinno być problemów - mówi wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej Marcin Jałocha. - Obecnie dogadujemy szczegóły transferu. Warunki postawione przez poprzedni klub leżą w naszych możliwościach finansowych. Podobnie sądzi miejscowy szkoleniowiec. - Poza strzelonymi bramkami zaliczył siedem asyst i nie jest to przypadkowy piłkarz. To jest taki moment dla niego, żeby wyrobić sobie nazwisko po różnych poprzednich przejściach - dodał Murawski.
Niestety, prawdopodobnie w Bydgoszczy nie zobaczymy Andrzeja Rybskiego. Były napastnik Lechii Gdańsk dostał konkretną ofertę od I-ligowej Odry Wodzisław. - Szkoda, bo on jest takim zawodnikiem, który najlepiej odnajduje się w trudnych momentach. Taki gracz jest nam potrzebny, jeśli chcemy awansować na zaplecze ekstraklasy - żałuje Murawski. - Przypatrujemy się także innym, ciekawym zawodnikom, którzy będą testowani w kolejnych sparingach. Szkielet drużyny powinien być gotowy na kilkanaście dni przed rozpoczęciem rozgrywek. W sobotę zabrakło także sprawdzanego Sebastiana Hulisza, a Marcin Tarnowski leczy kontuzję.
Ostatnim testowanym graczem był Jakub Poznański z Unii Janikowo, który głową strzelił wyrównującą bramkę, a bydgoszczanie w sobotnim sparingu pokonali OKS 1945 Olsztyn 3:1. Dwa trafienia dołożył młodzieżowiec Jakub Bojas. - Już podczas meczu w mistrzostwach Polski juniorów z Zagłębiem Lubin jego gra przypadła mi do gustu - uważa Murawski. Poza nim na boisku pojawił się również młodszy brat Krzysztofa Szala - Adam. Trener Zawiszy powoli poznaje również otoczenie w jakim przyszło mu pracować. - Miasta nie miałem jeszcze okazji zwiedzić, bo na to przyjdzie czas. Jestem tu dopiero od dwóch dni i dopiero ogarnąłem cały ogromny kompleks, na którym znajduje się stadion - zakończył Murawski.
Zawisza Bydgoszcz - OKS 1945 Olsztyn 3:1 (1:1)
0:1 - Miłkowski
1:1 - Poznański
2:1 - Bojas
3:1 - Bojas
W zespole Zawiszy m.in zagrali: Witan (Zapała) - Stefańczyk, Poznański, Łukaszewski, P.Cuper - R.Kanik, Szczepan, Maziarz, Okińczyc, P.Kanik, Magdziński.