Stalówka z licencją czy bez?

Komisja do spraw licencji działająca przy Polskim Związku Piłki Nożnej nie przyznała podczas sobotniego posiedzenia licencji nowo powstałej spółce na grę drużyny Stali w drugiej lidze w sezonie 2010/2011.

Powodem odmowy przyznania licencji jest brak zaświadczenia o braku zadłużenia wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Problem nie dotyczy jednak nowej spółki a stowarzyszenia, od którego przejmuje ona klub w rozgrywkach ligowych. - My jako spółka złożyliśmy wszystkie wymagane dokumenty. W związku powiedziano nam, że potrzeba jeszcze zaświadczenia o braku zaległości wobec ZUS ze strony stowarzyszenia. Zapewne chcą się ubezpieczyć, żeby później nie było żadnych problemów, że nie ma kto odpowiadać - powiedział portalowi SportoweFakty.pl prezes Piłkarskiej Spółki Akcyjnej Stal Stalowa Wola Grzegorz Zając.

W poniedziałek w siedzibie klubu z Podkarpacia trwało gorączkowe załatwianie sprawy związanej z zaświadczeniem. - Mamy już potrzebny dokument i będziemy wysyłali to faxem do Warszawy. Wierzymy, że to wystarczy do uzyskania licencji. Tego od nas oczekiwali więc powinno być dobrze - dodał prezes Stali. Wszystko powinno być więc jasne najpóźniej jutro.

W poniedziałek o godzinie 17.00 Stalowcy rozpoczną trening w nowym tygodniu. Na zajęciach powinni pojawić się nowi piłkarze, których klub z Podkarpacia będzie chciał sprawdzić. Zielono-czarni poszukują zawodników, którzy będą stanowić o sile ekipy z hutniczego miasta. Jak na razie kadra Stalówki nie prezentuje się okazale. Znaczną część drużyny stanowią młodzi gracze, którzy dopiero zdobywają doświadczenie. - Dużo jest młodych graczy i jestem zbudowany ich postawą. Dla nich gra będzie dużym wyzwaniem. Chłopcy mocno angażują się w treningach i nie odpuszczają starszym i doświadczonym piłkarzom. Optymistycznie to wygląda. Cały czas szukamy jednak graczy do pierwszej jedenastki, którzy będą odgrywali kluczowe role - powiedział szkoleniowiec zielono-czarnych Sławomir Adamus.

Komentarze (0)