- Debiut mógł być bardziej udany, szczególnie gdyby nie ta porażka. Było nienajgorzej, ale mogło być lepiej - oceniał swój pierwszy występ na zapleczu Orange Ekstraklasy i dodawał: - Zawsze uważam, że przy bramce mogłem zrobić coś więcej. Trudno teraz to na gorąco ocenić, muszę obejrzeć ją na wideo.
Wcześniej Bella miał już okazję grać w III lidze w barwach Odry, a później przez dwa lata także Skalnika Gracze, z którego przed tym sezonem powrócił do macierzystego klubu. Od początku wiadomo było jednak, że ma być wyłącznie rezerwowym, bo pozycja Marcina Fecia była niepodważalna. Z tego powodu w tym sezonie w pierwszej drużynie wystąpił zaledwie w jednym oficjalnym meczu - pojedynku ze Skalnikiem w ramach rozgrywek o Puchar Polski. Miał także okazję bronić bramki drużyny rezerw. - Troszeczkę może brakowało mi ogrania, bo trening to dla bramkarza nie to samo co mecz. Podczas spotkania czułem się jednak dobrze, byłem przygotowany, a koledzy mi pomagali - oceniał po zakończeniu spotkania.
Bella swoja szansę wykorzystał bardzo dobrze. Pokazał się z jak najlepszej strony i w takiej sytuacji Andrzej Prawda powinien być spokojny o obsadę bramki, do której może wstawić dwóch solidnych zawodników. Przed letnim okresem przygotowawczym można śmiało powiedzieć, że ta pozycja nie wymaga zmian albo uzupełnień.