Kamil Gęśla rundę wiosenną poprzedniego sezonu spędził w Stali Stalowa Wola. Do klubu z Podkarpacia był on jednak wypożyczony z Wisły Płock. Wszystko wskazuje na to, że umowa, którą napastnik związany był z klubem z Płocka zostanie rozwiązana. - Kontrakt jeszcze nie jest rozwiązany. Czekamy po prostu na to, abyśmy się dogadali. Myślę, że wszystko jest na najlepszej drodze, aby kontrakt został rozwiązany - mówił Gęśla jeszcze w sobotę.
- Spędziłem w Płocku 1,5 roku. Bardzo dużo się działo. Przez ten okres miałem około pięciu trenerów. U jednego grałem, u drugiego nie. Mogę powiedzieć, że jeżeli chodzi o moją karierę w Płocku to były to wahania formy. Jeże chodzi o całą drużynę to jestem zaskoczony, że spadli. Potencjalnie i finansowo powinni grać wysoko w czubie w pierwszej lidze - komentował dalej zawodnik.
Klub z Płocka spadł z I ligi. Było to spore zaskoczenie dla wszystkich. Obecnie jak na razie nie słychać o spektakularnych transferach do drużyny z Mazowsza. - Wydaje mi się, że ci piłkarze którzy są w Płocku na drugą ligę powinni wystarczyć. Potencjalnie zasługują na grę na zapleczu ekstraklasy i powinni tam grać - stwierdził Gęśla.
Gdzie teraz ewentualnie będzie występował napastnik? - Ewentualnie jeżeli będę podpisywał kontrakt to jedynie na pół roku. Na obecną chwilę priorytetem jest Stal Stalowa Wola. Trzeba się dogadać. Jeżeli wszystko będzie po myśli mojej i klubu to na pewno podpiszę kontrakt - zakończył piłkarz.