Wiślacy w ostatnich minutach mogli doprowadzić do remisu, ale Maciej Żurawski nie wykorzystał rzutu karnego. - Nie mam pretensji. To się zdarza. Nie zauważyłem u piłkarzy braku ambicji. Walczyli, ale jeszcze raz powtórzę, że kompletnie nie potrafili poradzić z grą ofensywną - ocenił Bogdan Basałaj w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Prezes Wisły przyznał, że porażka przed własną publicznością z zespołem z Azerbejdżanu to wstyd. - Można to tak określić. Aczkolwiek - chociaż zdaję sobie sprawę, że to, co za chwilę powiem, brzmi jak truizm - piłkarski poziom drużyn od dołu strasznie się wyrównuje. Prawda jest taka, że jeżeli mówimy Azerbejdżan, to myślimy w kategoriach sprzed 10 lat. A przecież tak już nie jest. Teraz jest już zupełnie inny Azerbejdżan i tego często nie chcemy zauważyć. Tam kluby mają podobne budżety do naszych. Jednak z całym szacunkiem dla rywali, ten zespół jest absolutnie do ogrania przez taką drużynę jak Wisła Kraków - powiedział.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.