W szeregach niebiesko-czerwonych z Gliwic występuje aż sześciu zawodników, którzy niegdyś zakładali koszulkę Odry. Pięciu z nich w sobotę obnażyło mankamenty wodzisławian. Jakub Biskup, Bartosz Iwan, Sławomir Szary, Michał Chałbiński, Mariusz Zganiacz i Mariusz Muszalik, tylko ten ostatni nie pojawił się na placu gry w starciu inaugurującym I-ligowe zmagania. Pozostali byli wyróżniającymi się postaciami tego widowiska. Biskup otworzył wynik rywalizacji, Iwan dołożył dwa trafienia, Szary zaliczył asystę, a Zganiacz wywalczył jedenastkę. Chałbiński wszedł do gry w drugiej odsłonie spotkania i dwukrotnie postraszył Michała Buchalika.
Przed meczem piłkarze Piasta z szacunkiem wypowiadali się na temat rywala. - Odra się osłabiła, ale to nie oznacza, że nie będzie walczyć. Jej zawodnicy będą chcieli zostawić zdrowie na boisku, bo chcą coś udowodnić, a z takimi przeciwnikami gra się najtrudniej - mówił Zganiacz. Słowa 26-latka potwierdzenia w rzeczywistości jednak nie znalazły. Piast gładko wygrał w Wodzisławiu. Odrze zabrakło pomysłu na grę, a przede wszystkim umiejętności.
Przeciwnika świetnie rozpracował duet trenerski Piasta Marcin Brosz - Dariusz Dudek. Obaj jeszcze na wiosnę pracowali przy Bogumińskiej. - Takie jest życie. Nie tak dawno prowadziłem ten zespół, teraz Odra była naszym rywalem. O tym klubie mogę się wypowiadać jednak w samych superlatywach - zapewnił opiekun gliwickiego zespołu. - To spotkanie wcale łatwe nie było. O wszystkim zadecydowało pierwsze trafienie. Bramki do szatni mają to do siebie, że jednemu dodają skrzydeł, a drugiemu je podcinają - dodał szkoleniowiec, nie chcąc najwyraźniej dobijać i tak już podłamanych wodzisławian.