Zmartwienia Jacka Zielińskiego przed meczem ze Spartą

W środę piłkarze Lecha Poznań rozegrają rewanżowy mecz Ligi Mistrzów ze Spartą Praga. Poznaniacy muszą odrobić jednobramkową stratę z Czech. Ostatnie występy lechitów nie napawają jednak optymizmem. Trener Jacek Zieliński ma sporo zmartwień przed tym spotkaniem.

Michał Jankowski
Michał Jankowski

Największym problemem jest siła ofensywna Kolejorza. Po odejściu Roberta Lewandowskiego Lech ma problemy ze stwarzaniem i wykorzystywaniem sytuacji strzeleckich. W czterech oficjalnych meczach tego sezonu poznaniacy zdobyli tylko jedną bramkę. Nie najlepiej wyglądało to również w meczach sparingowych. Jest to powód do strachu, bo jeśli Lech chce awansować do kolejnej rundy eliminacyjnej będzie musiał zdobyć przynajmniej dwie bramki. Jedna, zakładając oczywiście czyste konto w defensywie, doprowadzi tylko do dogrywki.

Napastnicy poznaniaków nie są jeszcze w optymalnej formie. Artur Wichniarek i Joel Tshibamba zostali sprowadzeniu po nieudanych negocjacjach z innymi zawodnikami. Pierwszy z nich w meczach z Interem Baku pokazał się z dobrej strony, ale nieco gorzej było już przeciwko Sparcie Praga. Z kolei piłkarz rodem z Kongo pokazuje, że ma potencjał, lecz również brakuje mu trochę do odpowiedniej dyspozycji. W pojedynku o Superpuchar z Jagiellonią Białystok zagrał 90 minut i kilka razy błysnął. Gola jednak nie zdobył, a właśnie tego wymaga się od napastników.

Sparta z pewnością od początku spotkania będzie czekać na ataki Lecha i swoją taktykę oprze na kontratakach. Oznacza to, że gospodarze będą musieli skupić się na ataku pozycyjnym. Tego nie ułatwi murawa na stadionie przy ul. Bułgarskiej, która jest w fatalnym stanie. - Żeby ocenić stan tej płyty, to trzeba na nią wejść, bo z boku sprawia wrażenie świetnej murawy, a to jest złudne. Boisko jest fatalne, nierówne i grząskie. Nie wiem co z tym fantem zrobić. Na pewno jest to murawa, która nie będzie nam pomagać. Za trzy tygodnie będzie przypominała boisko z tegorocznych meczów z Cracovią i Jagiellonią - martwi się Jacek Zieliński. - Takie miasto jak Poznań i taki stadion zasługuje na to, żeby mieć płytę dochodzącą poziomem do tego obiektu. Na chwilę obecną jest to kartoflisko. My na tą nawierzchnię praktycznie nie wchodzimy i nie trenujemy, a i tak wygląda coraz gorzej. Teraz jak dojdą mecze Warty, to podejrzewam, że niedługo tu trawy nie będzie.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×