- Fajną sprawą jest zdobyć Superpuchar. Nie byliśmy w niedzielę faworytem. Szczególnie dla mnie jest to miła niespodzianka, bo jeszcze nie wszedłem w seniorską piłką, a już mogłem z Jagiellonią świętować zdobycie trofeum. Dla nas wszystkich jest to wielka sprawa - cieszył się pomocnik żółto-czerwonych.
W trakcie meczu z Lechem Kupisz występował zarówno z lewej, jak i prawej strony boiska. - Z Kamilem Grosickim mieliśmy takie zadania taktyczne, aby co jakiś czas zamieniać się pozycjami. Myślę, że to szczególnie w pierwszej połowie dobrze nam wychodziło - stwierdził były zawodnik Wigan. - A czy mogę powiedzieć, że jestem już podstawowym zawodnikiem Jagiellonii? Nie, gdyż cały czas walczę o miejsce w składzie z Maćkiem Makuszewskim - dodał.
Kwadrans przed końcem meczu Kupisz opuścił plac gry. Jak sam przyznał po spotkaniu dwa mecze w ciągu czterech dni dały mu mocno w kość. - W niedzielę po godzinie gry trochę podupadałem. Rozegranie dwóch ważnych spotkań w przeciągu tak krótkiego czasu jest niesamowitym wysiłkiem.