Wichniarek krytykuje kolegów z drużyny

Nie milkną echa odpadnięcia Lecha Poznań z eliminacji do Ligi Mistrzów. Napastnik Kolejorza Artur Wichniarek krytykuje kolegów z drużyny, którzy jego zdaniem podają zbyt mało piłek do napastników.

- Lech może zatrudnić jeszcze dziesięciu nowych napastników, a goli i tak zabraknie, jeżeli nie będziemy dostawać dobrych podań - powiedział dla Przeglądu Sportowego Artur Wichniarek.

Nowy nabytek Lecha jest wciąż jedynym zawodnikiem Kolejorza, któremu udało się strzelić bramkę. Lech nie strzela bramek i to jest największy problem tej drużyny. Wichniarek nie przebiera w słowach i krytykuje kolegów z drużyny. - Nowy napastnik? Super. Mam nadzieję, że będziemy mieć wreszcie dobre dogrania od kolegów. Bo już korzenie zapuszczam pod bramką rywali - dodał zdenerwowany Wichniarek.

Napastnik Kolejorza nie zamierza zganiać winy za słabą postawę drużyny jedynie na pomocników. Trudno oceniać, na ile wpływ na grę Lecha ma nieobecność w składzie Tomasza Bandrowskiego i wyjątkowo słaba forma u progu sezonu Semira Stilicia. Wichniarek wzywa jednak kolegów do rachunku sumienia. - Wszyscy musimy się uderzyć w pierś. Nie może być tak, że ktoś pojedynczo odpowiada za nasze ostatnie porażki. Gramy w jednym zespole i zapewniam, że każdy z nas ma coś do zrobienia - wyjaśnił na łamach Przeglądu Sportowego Wichniarek.

Trener Lecha Jacek Zieliński przyznaje, że Stilić jest w wyjątkowo słabej formie. Uważa również, że ciężko będzie zastąpić w drużynie Roberta Lewandowskiego. Obecnie siła ofensywna Lecha spoczywa na Wichniarku, który miał być tylko opcją rezerwową. Stał się napastnikiem numer jeden po tym, jak nie doszły do skutku transfery Witalija Rodionowa i Artura Sobiecha. Problem polega jednak na tym, że opieszałość działaczy spowodowała, że Wichniarek nie mógł razem z drużyną przepracować całego okresu przygotowawczego.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Komentarze (0)