Pokazali charakter - relacja z meczu Piast Gliwice - GKS Katowice

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Piast lepszy w derbach Śląska. Podopieczni Marcina Brosza potwierdzili, że w tym sezonie mogą śmiało powalczyć o awans do ekstraklasy. Niebiesko-czerwoni w hicie kolejki pokonali GKS Katowice 2:1. Kibice, którzy wybrali się na to starcie, na brak emocji narzekać nie mogli. Ozdobą tej konfrontacji były dwie przepiękne bramki.

W tym artykule dowiesz się o:

Zgodnie z zapowiedzią na trybunach stadionu przy Okrzei pojawił się były już obrońca gliwiczan, Kamil Glik. Zawodnik włoskiego US Palermo ściskał kciuki za swoich byłych kolegów. Mecz dla Piasta dobrze się jednak nie zaczął. Piłkarze Marcina Brosza prowadzili co prawda grę, dłużej utrzymywali się przy piłce, ale nie potrafili realnie zagrozić bramce strzeżonej przez Jacka Gorczycę. Próby Jakuba Biskupa i Mariusza Zganiacza były nieudane. Niebiesko-czerwoni konsekwentnie konstruowali akcje, ale do siatki trafili goście. Po błędzie defensywy Piasta Krzysztof Kaliciak przerzucił piłkę nad Krzysztofem Kozikiem, a formalności dopełnił Piotr Piechniak, kierując piłkę głową do pustej bramki.

Stracony gol mocno podrażnił ambicje Piastunek. Z minuty na minutę gospodarze byli coraz groźniejsi. Dwukrotnie przed szansą stanął Jakub Biskup, ale skrzydłowy niebiesko-czerwonych najpierw uderzył niecelnie, a po chwili trafił wprost w golkipera Gieksy.

Po zmianie stron gliwiczanie mocno podkręcili tempo. Piłkarze z Katowic nie mieli za wiele do powiedzenia w tej części gry. Pod pole karne gości co chwila sunęły ataki. Starania Piasta przyniosły spodziewane owoce w 53. minucie meczu, kiedy to przepięknym strzałem z narożnika pola karnego popisał się Jakub Smektała. Piłka odbiła się jeszcze od słupka i zupełnie zaskoczyła Gorczycę. Siedem minut później mogło być 2:1, ale po dośrodkowaniu Jarosława Kaszowskiego pomylił się Michał Chałbiński.

W 65. minucie spotkanie na moment zostało przerwane. Sędziowie i arbitrzy nawdychali się bowiem wcześniej użytego przez ochronę gazu pieprzowego i nie byli w stanie kontynuować gry. Wystarczyło jednak kilka minut, by opanować sytuację. Ta wymuszona przerwa lepiej wpłynęła na gospodarzy. Już po chwili do siatki mógł trafić Adrian Klepczyński, ale piłka zatrzymała się na poprzeczce.

Piast do samego końca walczył o zwycięstwo i dopiął swego. Już w doliczonym czasie gry znakomitym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Sławomir Szary i dał gliwiczanom jakże cenne zwycięstwo.

Piast Gliwice - GKS Katowice 2:1 (0:1)

0:1 - Piechniak 25'

1:1 - Smektała 53'

2:1 - Szary 90'

Składy:

Piast Gliwice: Kozik - Szary, Buryan, Klepczyński, Kaszowski, Biskup, Zganiacz, Sielewski (46' Muszalik), Smektała, Iwan (86' Gamla), Maciejak (39' Chałbiński).

GKS Katowice: Gorczyca - Niechciał, Napierała, Kowalczyk, Olkowski (75' Sroka), Goncerz, Plewnia, Hołota, Piechniak (90+3' Sadowski), Pitry (70' Chwalibogowski), Kaliciak.

Żółte kartki: Maciejak, Smektała, Klepczyński (Piast) oraz Olkowski, Napierała, Piechniak, Plewnia (GKS).

Sędzia: Daniel Kruczyński (Żywiec).

Widzów: 3000.

Źródło artykułu: