Kamil Glik: We Włoszech jest zupełnie inaczej

Obrońca reprezentacji Polski, Kamil Glik w piątkowy wieczór pojawił się w Gliwicach na meczu miejscowego Piasta z GKS-em Katowice. 22-latek po porannym treningu US Palermo wsiadł w samolot i przyleciał do kraju, żeby zdążyć na to spotkanie. - Zależało mi, by być na tym meczu - wyjaśnił zawodnik.

Agnieszka Kiołbasa
Agnieszka Kiołbasa

Glik na początku lipca zamienił Piasta na US Palermo, ale cały czas pamięta o klubie, z którego trafił do kadry narodowej. - Piastowi naprawdę wiele zawdzięczam i zawsze będę z przyjemnością wracał na Okrzei, żeby zobaczyć moich kolegów - powiedział defensor.

W Gliwicach 22-latek zostawił wielu bliskich znajomych. W dwa lata zdążył się zżyć z zawodnikami Piasta. - We Włoszech jest inaczej niż w Polsce. Tam nie ma dobrych kolegów, przyjaciół. Przyjeżdżamy do klubu, jak do pracy. Bardzo ciężko trenujemy, a rywalizacja o miejsce w składzie jest ogromna. Jeżeli chcesz grać, musisz dać z siebie maksimum, a ja na pewno nie trafiłem do Palermo po to, by siedzieć na ławce - wyjaśnił Glik.

W lidze włoskiej zespoły ćwiczą dwa razy dziennie: rano i popołudniu. Każda jednostka treningowa trwa zazwyczaj 2,5 godziny. Zajęcia odbywają się nawet w dniu sparingu. W Polsce przygotowania wyglądają zupełnie inaczej.

US Palermo pierwszy oficjalny mecz w tym sezonie rozegra 19 sierpnia. W fazie play-off Ligi Europy rywalem Sycylijczyków będzie słoweński NK Maribor. Glik nie kryje, że liczy na występ w tym spotkaniu.

Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×