Minorowe nastroje w Warcie

Jeden punkt zdobyty u siebie w dwóch meczach z beniaminkiem i spadkowiczem to bardzo słaby rezultat poznańskiej Warty. - Atmosfera w zespole jest ciężka - mówi naszemu portalowi Zbigniew Zakrzewski, napastnik Zielonych, zdobywca bramki w przegranym 1:2 spotkaniu z Odrą Wodzisław.

Nie tak Warta miała rozpocząć sezon 2010/2011. W pierwszym spotkaniu zmierzyła się z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza i bezbramkowo zremisowała. "Pierwsze koty za płoty" - mawiali wtedy kibice Zielonych, pewni tego, że w spotkaniu ze słabą kadrowo Odrą, w której wymieniono blisko 20 zawodników, Zieloni spiszą się na piątkę. Niestety podopieczni Marka Czerniawskiego oblali sobotni egzamin. Zarówno kibice, jak i sami piłkarze byli mocno rozczarowani. - Zupełnie nie wiem, co się z nami dzieje. W ciągu tygodnia ćwiczymy taktykę, a kiedy przychodzi mecz, popełniamy proste błędy i nie realizujemy tego, co trener nam nakreślił - mówi Zbigniew Zakrzewski, strzelec honorowej bramki w przegranym meczu z drużyną ze Śląska.

W spotkaniu z Odrą przy swoim prowadzeniu Warta w ogóle nie wykorzystała doświadczenia. Zabrakło piłkarskiego cwaniactwa. - Przy stanie 1:0 powinniśmy spokojnie przetrzymać piłkę, a przy jej stracie liczyć na kontry. My jednak rzuciliśmy się do ataków i przeciwnik nas skarcił - komentował wydarzenia boiskowe Zakrzewski.

Zarówno zawodnicy, jak i trener zdają sobie sprawę z problemów, które nękają zespół. - Były takie momenty w tym spotkaniu, kiedy byłem wręcz bezradny. Nasza gra od spotkania z Nieciecza miała się poprawić, tymczasem jest jeszcze gorzej - żalił się na konferencji prasowej trener Zielonych, Marek Czerniawski. - Gdybyśmy zagrali chociaż tak jak w pierwszym meczu z Niecieczą, to pewnie byśmy dzisiaj wygrali. Jednak to co graliśmy, woła o pomstę do nieba - krytycznie ocenił Zakrzewski.

Czy jest jakieś wyjście z tej beznadziejnej sytuacji? - Po prostu będziemy musieli wziąć się ostro do pracy i przeanalizować nasze błędy. Należy się zastanowić, co zrobić, żebyśmy znów spokojnie realizowali zalecenia trenera - zauważył Zakrzewski. Zespół Warty czeka teraz trudny wyjazd do Katowic. - W tym spotkaniu będziemy musieli zagrać mądrzej niż dotychczas. Nie wolno nam rzucić się od razu do przodu, bo może się to skończyć katastrofą. Naszą siłą powinny być kontry i mądra gra z tyłu - dodał piłkarz Zielonych.

Źródło artykułu: