Górnik wyciąga wnioski i myśli o meczu w Lubinie

Mimo dobrej postawy Górnik nie zdołał pokusić się o niespodziankę i na ligową inaugurację pokonać na własnym stadionie mającej wysokie aspiracje Polonii Warszawa. Przy Roosevelta nikt jednak rąk nie załamuje. Z porażki ze stołeczną drużyną zabrzanie chcą wyciągnąć odpowiednie wnioski i z nastawieniem gry o komplet punktów jechać do Lubina.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Górnik na starcie sezonu zaprezentował się nadspodziewanie dobrze. Zabrzańska drużyna po słabszym początku meczu, z biegiem czasu całkowicie zdominowała boiskowe wydarzenia i przy lepszej skuteczności mogła co najmniej doprowadzić do wyrównania. Beniaminkowi zabrakło jednak zimnej krwi i ostatecznie Czarne Koszule wyjechały ze Śląska z tarczą.

- Na początku meczu niepotrzebnie się cofnęliśmy. Nie wiem dlaczego tak się stało, bo założenia taktyczne były troszeczkę inne - kręci głową z niezadowoleniem kapitan Górnika, Adam Banaś. - Jesteśmy beniaminkiem i musimy się uczyć na własnych błędach. Na szczeblu ekstraklasy nie można tracić tak łatwo bramek, jak my straciliśmy w tym meczu. Jest to dla nas dobra nauczka na przyszłość, ale nie załamujemy się. Chcemy z tej porażki wyciągnąć konkretne wnioski - dodał lider zabrzańskiej drużyny.

W 2. kolejce Górnika czeka wyjazdowe spotkanie z Zagłębiem Lubin. Zabrzanie na Dolny Śląsk pojadą z nastawieniem gry o zdobycz punktową. W opinii zawodników drużyny z Roosevelta Miedziowi nie prezentują tak wysokiego poziomu jak Czarne Koszule i przy odrobinie szczęścia można z Lubina wywieźć nawet komplet punktów.

- Mecz z Zagłębiem to to, o czym myślimy. Inauguracja nie wyszła nam tak, jakbyśmy sobie tego życzyli, ale musimy o tym meczu zapomnieć, bo przed nami kolejne spotkanie. Myślę, że Zagłębie to drużyna, z którą możemy powalczyć o punkty. Z takim nastawieniem pojedziemy do Lubina. Nikt z nas nie wyobraża sobie, żebyśmy mogli przegrać drugi mecz z rzędu. Nawet remis nie będzie dla nas powodem do zadowolenia. Liczą się tylko trzy punkty - zapewnił skrzydłowy zabrzan, Grzegorz Bonin.

Jednym z najlepszych aktorów piątkowego spektaklu był Tomasz Zahorski. Rosły napastnik nie tylko stwarzał zagrożenie pod bramką Sebastiana Przyrowskiego, ale również umiejętnie rozgrywał futbolówkę. Czy w Lubinie snajper górniczej jedenastki zaliczy pierwsze w tym sezonie trafienie na boiskach ekstraklasy?

- Nie ma znaczenia kto strzela, ważne żeby drużyna wygrała. Mecz z Polonią pokazał, że potrafimy grać w piłkę i wbrew opiniom fachowców nie musimy bronić się przed spadkiem. Jeżeli poprawimy skuteczność pod bramką rywala, to na pewno stać nas na to, by punktować. Mecz z Zagłębiem to okazja do odkucia się za porażkę w pierwszej kolejce. Mam nadzieję, że z Lubina będziemy wracać w zdecydowanie lepszych nastrojach - stwierdził 25-letni napastnik Górnika.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×