- Przede wszystkim chciałbym przeprosić angielskich fanów. Wiem, że wielu naszych kibiców wydało sporo pieniędzy i poświęciło mnóstwo czasu, by dopingować nas w RPA - przyznał pokornie Capello.
- Uważam, że nie osiągnęliśmy dobrego wyniku i nie graliśmy tak dobrze, jak podczas kwalifikacji do mundialu - stwierdził 64-letni trener. - Mój zespół nie znajdował się w najlepszej kondycji fizycznej, próbowaliśmy coś zmienić, ale piłkarze nie byli w pełni sił po wyczerpującym sezonie ligowym - starał się tłumaczyć niepowodzenie Włoch, który zwrócił również uwagę na pecha w postaci nieuznanej bramki Franka Lamparda.
Selekcjoner "Synów Albionu" odniósł się również do zakończenia reprezentacyjnej kariery przez Wesa Browna i Paula Robinsona. - Szanuję ich decyzję. Paul zadzwonił do nas i oświadczył, że woli zostać w domu niż grać w zespole narodowym - powiedział Capello. - Starałem się wytłumaczyć Wes'owi, że nie zabrałem go do RPA tylko dlatego, że przez poprzednie 2 miesiące leczył kontuzję. Jednak i on mi odmówił - zakończył temat były trener Realu.
Capello przekazał również interesujące informacje na temat Paula Scholesa. - Pewnego wieczora przyznał mojemu asystentowi Franco Baldiniemu, że byłby szczęśliwy, gdyby mógł ponownie walczyć o Puchar Świata. Jednak ku mojemu rozczarowaniu po długich przemyśleniach z powrotu do kadry się wycofał - oznajmił Capello, odnosząc się do niedoszłego powołania na mundial 35-letniego pomocnika Manchesteru United.
W najbliższą środę reprezentanci Anglii w pierwszym spotkaniu po mundialu zmierzą się z Węgrami. Już we wrześniu natomiast Wayne'a Rooney'a i spółkę czekają trudne pojedynki w ramach eliminacji Euro 2012 z Bułgarią i Szwajcarią.