- Paweł Brożek po zgrupowaniu kadry jest poobijany i na razie trenuje indywidualnie. Decyzja dopiero zapadnie, ale muszę liczyć się z taką sytuacją, że nie będę mógł skorzystać z niego w niedzielę - mówi trener Wisły, Tomasz Kulawik.
W ostatnim spotkaniu z Arką Gdynia tymczasowy opiekun wicemistrzów Polski postawił na grę jednym wysuniętym napastnikiem (Pawłem Brożkiem), którego z głębi pola wspierali Patryk Małecki oraz Kamil Rado, a po przerwie Rafał Boguski. Andres Rios był przewidziany do gry już w tamtym meczu, ale Kulawik musiał skorygować swoje plany ze względu na sytuację na boisku. - Już z Arką chciałem go wpuścić, ale musiałem ratować środek pola, gdzie Radek Sobolewski zostawił kawał zdrowia. Zdecydowałem się dołączyć do niego Cezarego Wilka, żeby wzmocnić środek pola, ponieważ Arka zaczęła atakować w pewnym momencie trzema napastnikami - tłumaczy Kulawik i daje do zrozumienia, że utalentowany Argentyńczyk przy Cichej w Chorzowie doczeka się debiutu: - Myślę, że przed Ruchem gra Riosa to jest dobry strzał.
Na razie Rios wystąpił w dwóch sparingach przeciwko KSZO Ostrowiec Świętokrzyski oraz Przebojowi Wolbrom, w czasie których bardziej niż inni zawodnicy Wisły przewyższał rywali umiejętnościami i swobodą korzystania z nich.