Kolejne osłabienie Lecha Poznań

Obrona Lecha Poznań na mecz z Dnipro Dniepropietrowsk będzie zestawiona w sposób bardzo eksperymentalny. Od kilku dni wiadomo, że zagrać nie będą mogli Bartosz Bosacki i Grzegorz Wojtkowiak, ale jakby tego było mało to w meczu z Arką Gdynia z powodu urazu przedwcześnie boisko musiał opuścić Seweryn Gancarczyk.

Bartosz Bosacki i Grzegorz Wojtkowiak w meczu Ligi Europejskiej z Dnipro Dniepropietrowskiem nie mogliby zagrać z powodu kartek, ale dodatkowo zmagają się z urazami, które wykluczają ich z udziału w tym spotkaniu. Dla Jacka Zielińskiego to już spory problem, ale w meczu z Arką Gdynia z powodu kontuzji jeszcze w pierwszej połowie boisko musiał opuścić Seweryn Gancarczyk.

Lewy obrońca Kolejorza najpierw starł się z jednym z rywali, a chwilę później musiał zostać zmieniony przez Luisa Henriqueza. - Seweryn wywrócił się na boisku i rozciął sobie nogę przy rzepce i amplituda ruchu jest znikoma. Pojechał do szpitala na jej szycie. Nasza mądrość w tym, aby do czwartku doprowadzić go do zdrowia. Mamy nadzieję, że wszystko będzie dobrze, ale sytuacja wygląda groźnie - mówi Jacek Zieliński.

Występ Gancarczyka stoi pod znakiem zapytania, a to oznacza, że na mecz z Dnipro może wyjść tylko jeden podstawowy obrońca, Manuel Arboleda. Oprócz niego na występ liczyć mogą Marcin Kikut, Ivan Djurdjević oraz Luis Henriquez.

Komentarze (0)