Tomasz Frankowski: Szkoda, że nie strzeliłem hat-tricka

Dwa dni przed swoimi 36. urodzinami Tomasz Frankowski sprawił sobie fantastyczny prezent. Doświadczony napastnik Jagiellonii Białystok strzelił dwie bramki i dzięki jego kapitalnej postawie zespół sięgnął po trzy punkty. Lata płyną, a kapitan Jagi wciąż zachwyca.

Frankowski mimo dobrego występu po spotkaniu żałował, że w końcówce zmarnował stuprocentową okazję. - Szkoda, że nie wykorzystałem podania Kamila Grosickiego. To była naprawdę dobra akcja, gdybym się nie pomylił mógłbym ustrzelić dziś hat-tricka. Tej sztuki jeszcze w żółto-czerwonych barwach nie dokonałem - powiedział.

Warunki do gry w sobotnie popołudnie były beznadziejne. Z nieba lał się żar, a piłkarze musieli walczyć o ligowe punkty w pełnym słońcu. - Nie łatwo gra się w takiej temperaturze. Murawa była dobrze przygotowana, lecz nie była polewana, gdyż trawa mogłaby się sparzyć. To było znaczące w tym meczu. Powiem więcej - gdyby trawa była zraszana bardzo możliwe, że nie doszedłbym do pierwszej asysty zagranej do mnie przez Kamila. Najważniejsze jednak, że rozegraliśmy dobre zawody, a przede wszystkim zwycięskie - stwierdził Frankowski.

Wynik meczu kapitan Jagi otworzył w 20. minucie, mocno strzelając z rzutu karnego. - Niestety UEFA zabroniła zatrzymywania się podczas strzelania karnego. Zawsze z tego korzystałem, zwalniałem, przystawałem na chwilę i patrzyłem w którą stronę rzuca się bramkarz, po czym lekkim uderzeniem mogłem skierować futbolówkę do siatki. Tym razem wykonanie jedenastki było inne, ale najważniejsze, że skuteczne - zauważył Frankowski.

Komentarze (0)