Stasiak został odstawiony na boczny tor po meczu z Górnikiem Zabrze, w którym zagrał słabo. Ale na tyle kiepsko, żeby kapitan drużyny, jeden z najbardziej doświadczonych piłkarzy nie mieścił się nawet na ławce rezerwowych? Nic dziwnego, że powstały plotki, iż pokłócił się z Markiem Bajorem i psuje atmosferę w szatni. Ale to tylko domysły, spekulacje, niepotwierdzone informacje.
Oficjalne stanowisko (nie pierwszy raz) w tej sprawie zajął trener lubinian. - Grali w meczu z Arką zawodnicy, którzy są w najlepszej dyspozycji. Prosiłbym bardzo, aby nie szukać sensacji na temat Michała. Ja go szanuję jako zawodnika, kapitana - on dalej jest w zespole. Nigdzie go nie wyrzucam. Poczekajmy trochę. Za chwilę może okazać się, że będzie podstawowym zawodnikiem zespołu. Nie doszukujmy się sensacji - mówi Bajor.
W ostatnich tygodniach szkoleniowiec Miedziowych na niektóre sytuacje reaguje bardzo nerwowo. Podczas meczu z Arką Gdynia "starł się" z Marciano Brumą. Piłkarz rywali chwilę poszarpał się ze szkoleniowcem Miedziowych. - Wpadł w moje pole, ja też tam gdzieś biegałem, no i była mała przepychanka - bagatelizował.
W Lubinie jest gorąco, ale zwycięstwo nad Arką i dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach zapewne dobrze zrobią piłkarzom i trenerowi.