Początek nie przyniósł wielkich emocji. Tempo było niezłe, lecz zawodnicy obu drużyn grali niedokładnie. W efekcie obejrzeliśmy tylko kilka niegroźnych strzałów z dystansu. Autorem większości z nich był Wojciech Golla, który próbował szczęścia z dużą ochotą, lecz bez efektów.
W 29. minucie kapitalną okazję na objęcie prowadzenia mieli goście. Po rzucie wolnym piłka spadła pod nogi zupełnie niekrytego w polu karnym Kamila Zapolnika. Ten jednak nie zachował zimnej krwi i trafił w nogi jednego z obrońców.
W pierwszej połowie więcej klarownych sytuacji już nie było. Więcej emocji dostarczyła druga część rywalizacji. Idealnie rozpoczęła się ona dla poznaniaków. Już w 46. minucie Kamil Drygas przedarł się w pole karne Jagi i ładnym płaskim uderzeniem nie dał szans Jakubowi Słowikowi. Na tablicy wyników było 1:0 dla Kolejorza.
Białostoczanie nie potrafili odpowiedzieć na trafienie rywali i w ogóle nie stwarzali sytuacji. A Lech dążył do drugiego gola. Golkiper gości musiał wykazać się sporymi umiejętnościami, by obronić groźne strzały Bartosza Bereszyńskiego i Mateusza Możdżenia.
Ekipa Karola Brodowskiego przypieczętowała swój sukces w 66. minucie. Wówczas do siatki trafił Adam Gajda, który oddał precyzyjne uderzenie głową po centrze Bereszyńskiego z rzutu rożnego. Wynik 2:0 zapewnił Lechowi spokój już do końca meczu. Jaga próbowała jeszcze cokolwiek zmienić, ale nie była w stanie zagrozić bramce Gerarda Bieszczada.
Poznaniacy odnieśli w ten sposób trzeci triumf w sezonie i awansowali na 2. miejsce w tabeli. Białostoczanie natomiast doznali pierwszej porażki i obecnie plasują się na 3. pozycji.
- Mecz stał na niezłym poziomie. Jestem zadowolony z postawy mojej drużyny, bo zawodnicy realizowali założenia przez większą część rywalizacji. We wcześniejszych spotkaniach bywało z tym różnie, lecz tym razem zagraliśmy konsekwentnie. Na początku drugiej połowy zdobyliśmy gola i od razu zmieniliśmy taktykę. "Zaprosiliśmy" Jagiellonię do ataku, jednak to było celowe i przyniosło nam drugą bramkę. Bałem się, że absencja Patryka Walaska sprawi nam kłopoty w defensywie, ale Marcin Ankudowicz, Marcin Kamiński, a zwłaszcza Adam Gajda spisali się bez zarzutu - ocenił szkoleniowiec Lecha, Karol Brodowski.
Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 2:0 (0:0)
1:0 - Drygas 46'
2:0 - Gajda 66'
Składy:
Lech Poznań: Bieszczad - Gajda, Ankudowicz, Kamiński, Marynowicz, Drygas (62' Drewniak), Golla, Możdżeń, Wolkiewicz, Jurga (90' Olszak), Bereszyński (77' Olejniczak).
Jagiellonia Białystok: Słowik - Hus, Gogol (80' Soczyński), Murawski, Dołubizna, Arłukowicz, Józefiak, Bogusławski, Maycon (21' Sulkowski), Pawłowski (58' Zawadzki), Zapolnik (46' Steć).
Żółte kartki: Ankudowicz (Lech) oraz Arłukowicz (Jagiellonia).
Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).
Widzów: 80.