Ruszyła zabrzańska "Serie B" / Muszkieterzy znowu kontuzjowani

Nieco w cieniu gorączki przed Wielkimi Derbach Śląska pierwszy mecz w klasie B rozegrała w miniony weekend drużyna rezerw Górnika Zabrze. Drugi zespół utytułowanego śląskiego klubu rozgromił Piasta Pawłów aż 7:0 (4:0). W zespole prowadzonym przez Marka Piotrowicza i Marka Kostrzewę nie wystąpili Damian Gorawski i Paweł Strąk, którzy zgłosili kontuzje.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Drużyna rezerw Górnika została rozwiązana jeszcze za czasów prezesury Zbigniewa Koźmińskiego. Potem na fotelu prezesa zabrzańskiego klubu zasiadali jeszcze Eugeniusz Postolski, Ryszard Szuster i Jędrzej Jędrych, ale dopiero po objęciu posady przez Łukasza Mazura, w marcu tego roku, temat reaktywacji drugiego zespołu znalazł swoje silne podstawy w realiach.

Do nowo utworzonego zespołu zostało przesuniętych aż pięciu zawodników pierwszego składu Górnika. Nowych pracodawców znaleźli w międzyczasie Przemysław Pitry i Robert Szczot, zaś w drugim zespole zostali Michał Karwan, Paweł Strąk i Damian Gorawski.

- Chcieliśmy dać zawodnikom wolną rękę i rozwiązać kontrakty na ich warunkach, ale żaden z nich na to nie przystał. Jeżeli wolą biegać po łąkach B klasy niż odejść z Górnika z solidną odprawą i znaleźć klub na szczeblu centralnym to cóż mogę poradzić? Będę im płacił, bo muszę, ale mogę już teraz zagwarantować, że żaden z nich w pierwszej drużynie Górnika za mojej kadencji już nie zagra - argumentował mało ambitne zachowanie zawodników szef zabrzańskiego klubu.

Na inaugurację rozgrywek w pierwszym składzie Górnika II Zabrze wybiegł jednak tylko Karwan. Co z pozostałymi? Jak udało nam się dowiedzieć Gorawski przed meczem zgłosił kontuzję pleców, zaś Strąkowi "coś" strzyknęło w kolanie. Sprawa tego pierwszego zresztą wciąż nie jest zamknięta.

- Co do sprawy Gorawskiego, do 6 września mamy czas na złożenie odwołania do PZPN w sprawie odrzuconego przez piłkarską centralę naszego wniosku o rozwiązanie kontraktu z winy zawodnika. Damian uważa, że jest zdrowy i może grać, ale jak pokazuje życie nadal ciągle go coś boli. Na pewno z tego prawa skorzystamy i na dniach pismo z naszego klubu do Warszawy wpłynie - zapewnił prezes Mazur.

Warto skupić się jeszcze na bohaterach sobotniego meczu z Piastem Pawłów. Łupem aż pięciu z siedmiu strzelonych przez Górnika bramek podzieliło się dwóch zawodników. Trzy trafienia zaliczył 18-letni napastnik Mateusz Niemczuk, a dwa kolejne zanotował lewy obrońca Paweł Krzysztoporski. Ten ostatni miał zresztą szansę na hattricka, ale przestrzelił rzut karny. Po jednej bramce dołożyli Łukasz Dulski i Mateusz Rabiej.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×