- Tak, była [trema - przyp.SF}. Może to dziwnie zabrzmi w przypadku tak doświadczonego bramkarza, ale swoje zrobiła ta cała otoczka związana z moim powrotem do kadry. Nasłuchałem się, naczytałem. Ale chyba nie najgorzej sobie z tym wszystkim poradziłem. W sumie fajnie było, choć wynik trochę nie taki, jak mógł być. Cały mecz byłem mocno skupiony na grze, nie było żadnych trudnych momentów. A przy straconym golu nie miałem szans. Szkoda. (...) - mówi w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Artur Boruc.
Od nowego sezonu reprezentant Polski ma nowy zespół. Związał się z Fiorentiną, ale póki co siedzi tylko na ławce rezerwowych. Mimo to wrócił do kadry.
- Nie zamierzam składać jakichś szumnych deklaracji, powiem natomiast o bardzo konkretnym celu. W najbliższych mistrzostwach Europy chcę być podstawowym bramkarzem Biało-Czerwonych. Realizacji tego celu jestem w stanie poświęcić bardzo wiele - dodaje Boruc.
Cały wywiad w Przeglądzie Sportowym.